Sukces USA. Chińskie linie ograniczają przeloty nad Rosją

Amerykańskie linie lotnicze mogą mówić o sukcesie. Ich chińska konkurencja w rejsach do USA w większości rejsów będzie omijać Rosję. To był warunek wznowienia na pełną skalę połączeń między oboma krajami.

Publikacja: 03.06.2023 11:04

Sukces USA. Chińskie linie ograniczają przeloty nad Rosją

Foto: Adobe Stock

To efekt nacisków amerykańskich przewoźników, którzy przekonali władze, że chińskie linie dzięki możliwości skracania tras przelotów nieuczciwie z nimi konkurują.

Europejskie linie też się buntują i domagają się identycznych warunków w przelotach na trasach Chiny — Unia Europejska. Jak na razie bez skutku. Bruksela jest zdania, że nie ma możliwości wywarcia nacisku na Chińczyków. Amerykanie pokazali, że jednak można.

Jednostronny zakaz

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku Rosjanie zakazali Amerykanom i przewoźnikom europejskim przelotu nad swoim terytorium. W odwecie USA i Unia Europejska oraz Wielka Brytania, a także Korea Południowa i Japonia wprowadziły takie same restrykcje. Efektem jest znaczne wydłużenie tras przelotowych, w niektórych przypadkach nawet o kilka godzin.

Czytaj więcej

Złe wieści dla Gazpromu. Największy importer LNG drastycznie zmniejszył zakupy

Było to mniej dotkliwe, kiedy tych rejsów jednak było niewiele, bo rynek chiński otworzył się dopiero kilka miesięcy temu. Ale już wtedy widać było, że chińska konkurencja wykonuje takie trasy na zupełnie innych warunkach. W sytuacji, kiedy stosunki chińsko-rosyjskie są dobre, współpraca gospodarcza między tymi krajami kwitnie, to Chińczycy nie mają żadnych problemów z przelotami nad terytorium rosyjskim, skracając w ten sposób czas podróży w lotach do USA i Europy.

Amerykańskie warunki

Kiedy jednak władze w Pekinie zdecydowały się na popandemiczne otwarcie, natychmiast wzrósł popyt na przeloty do USA i Europy. Amerykanie 18 maja zgodzili się na zwiększenie liczby lotów między oboma krajami z dotychczasowych 8 rejsów powrotnych tygodniowo do 12. Tyle że w przypadku dodatkowych połączeń warunkiem jest omijanie przez Chińczyków rosyjskiego terytorium. Oczywiście taka częstotliwość połączeń między USA a Chinach nadal jest niewielka w porównaniu ze 150 lotami tygodniowo przed pandemią. Amerykański Departament Transportu informuje teraz, że obie strony będą dążyły do zwiększenia liczby połączeń. Chińczycy ze swojej strony nie chcą komentować zmiany tras przelotu, a Liu Pengyu, rzecznik ambasady ChRL w Waszyngtonie, podkreślił jedynie w odpowiedzi na pytanie Reutera, że zwiększenie liczby lotów jest z korzyścią dla osób podróżujących między Chinami i USA.

Początkowo, jeszcze w lutym amerykańscy senatorowie domagali się całkowitego zakazu przelotu nad Rosją chińskich rejsów lądujących w USA. Argumentowali, że linie z Kraju Środka nieuczciwie konkurują z przewoźnikami amerykańskimi, którzy są zmuszeni do omijania rosyjskiego terytorium, więc ich rotacje się wydłużają, nie mówiąc o dodatkowo zużytym paliwie. Teraz więc można mówić wprawdzie o amerykańskim sukcesie negocjacyjnym, tyle że jest on ograniczony.

Czytaj więcej

Rosja: Chcesz kupić jajko? Musisz pokazać paszport

Europa bezradna

Linie europejskie też się buntują, bo zamknięcie możliwości przelotu nad Rosją w rejsach do Chin, Japonii i Korei Południowej, znacznie wydłuża przeloty. Chińczycy lecą krócej i taniej. Rożnica w cenach biletów między LOT-em i Air China, na trasie Warszawa-Pekin na podróż w lipcu 2023 wynosi ok. 1600 zł. Podobnie jest w przypadku cen biletów innych europejskich przewoźników, a w niektórych przypadkach te różnice są znacznie większe.

Henrik Hololei, dyrektor generalny w Komisji Europejskiej odpowiadający za transport przekonuje, że linie chińskie operują zgodnie z prawem lecąc do Europy najkrótszą możliwą trasą. — Nie ma jakichkolwiek przepisów, które by im tego zabraniały — mówił podczas konferencji Airline Economics Growth Frontiers w Dublinie. Zapewniał wtedy, że unijnym priorytetem jest jak najszybsze przywrócenie połączeń, a nie ich ograniczanie.

Ale Air France otwarcie już domagają się ograniczeń dla chińskich przewoźników i obciążenia ich dodatkowymi podatkami. Dzieje się to w sytuacji, kiedy francuscy hotelarze i producenci dóbr luksusowych niecierpliwie czekają na powrót dużych chińskich grup turystycznych. — Oczywiście jesteśmy całym sercem za wznowieniem połączeń między Chinami i Francją, ale musi się to odbywać na równych zasadach dla obu stron. W tej chwili konkurencja jest wypaczona — mówił rzecznik Air France.

Na razie jednak wiadomo jedynie, że rząd francuski zamierza odnieść się do tego tematu w bliżej nieokreślonym czasie.

Air France chce zwiększyć od lipca liczbę lotów między Paryżem a chińskimi portami z obecnych 6 do 14 tygodniowo. Na ten temat toczą się teraz negocjacje między Paryżem i Pekinem, bo Chińczycy muszą się na to zgodzić. Ale nawet jeśli Air France dostanie zielone światło, to i tak jego loty będą trwały o 2-3 godziny dłużej niż przeloty Air China i Shanghai Airlines. W tej sytuacji jest ogromne ryzyko, że przy rosnącym popycie na takie podróże pasażerowie wybiorą mniejszy komfort w zamian za krótszy czas lotu i niższą cenę, która w niektórych dniach sięga nawet 1000 euro.

Przed pandemią Paryż był miastem najlepiej skomunikowanym z Chinami. Tygodniowo Air France i przewoźnicy chińscy wykonywali 90 lotów latając do 13 miast. A chińscy turyści mieli na swoich kontach 32-proc. zwrotów VAT i akcyzy.

To efekt nacisków amerykańskich przewoźników, którzy przekonali władze, że chińskie linie dzięki możliwości skracania tras przelotów nieuczciwie z nimi konkurują.

Europejskie linie też się buntują i domagają się identycznych warunków w przelotach na trasach Chiny — Unia Europejska. Jak na razie bez skutku. Bruksela jest zdania, że nie ma możliwości wywarcia nacisku na Chińczyków. Amerykanie pokazali, że jednak można.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Polskie Porty Lotnicze mają już nowego prezesa i wiceprezesa
Transport
Plany podatku od aut spalinowych do kosza
Transport
Dlaczego samoloty rosyjskich linii nadal latają. Skąd się biorą części zamienne
Transport
Plany Lufthansy dla lotniska w Brukseli. Belgowie ich nie chcą
Transport
Izrael doradza ukraińskim lotnikom. Ostrzega: wznowienie lotów nie będzie łatwe