Położenie naszego kraju i portów predysponuje Polskę do odgrywania coraz większej roli na europejskiej i globalnej mapie logistycznej. – Znajdujemy się na przecięciu dwóch głównych szlaków transportowych, czyli Wschód–Zachód i Północ–Południe. Oba nadal będą się rozwijać – twierdzi Kamil Jedynak, prezes OT Logistics, firmy, która ma morskie terminale przeładunkowe w Gdyni i Świnoujściu. Wprawdzie ten pierwszy, obejmujący Nowy Jedwabny Szlak, jest chwilowo zablokowany, ale – jak zauważa Jedynak – nie ma krótszej i bardziej optymalnej kosztowo drogi transportowej pomiędzy Chinami i UE niż ta trasa.

Grupa OT Logistics spodziewa się w tym roku w biznesie portowym wzrostu przychodów, chociaż ich dynamika nie będzie już tak duża jak w 2022 r. – Mimo że w naszych terminalach moglibyśmy przeładowywać znacznie więcej towarów, to ze względu na ograniczone zdolności magazynowe i wywozowe w portach jest to istotnie utrudnione. Aby w pełni sprostać wyzwaniom obecnej sytuacji rynkowej, już w zeszłym roku rozpoczęliśmy intensywny program inwestycyjny w naszych portach, którego celem jest unowocześnienie sprzętu i optymalizacja procesów operacyjnych – mówi Jedynak. Dzięki temu grupa znacznie poprawi zdolności przeładunkowe, magazynowe i wywozowe, a także będzie operatorem bardziej uniwersalnym niż dotychczas.

OT Logistics zauważa, że wysokie ceny za usługi portowe występowały pod koniec ubiegłego roku. – Ostatnio odnotowujemy z kolei lekką korektę cen. Nie wpływa to jednak niekorzystnie na nasze wyniki, korekty stawek kompensujemy coraz większą ilością usług dodatkowych związanych z obsługą ładunków, praktycznie od drzwi producenta czy dostawcy do końcowego odbiorcy – zapewnia Jedynak.