Wypracowany wcześniej mechanizm przeładunków pozwala Rosji w pełni zapewnić dostawę wymaganej ilości i rodzajów towarów przekraczających granicę - informują służby prasowe resortu. „Wprowadzony przez Rzeczpospolitą Polską zakaz przejazdu pojazdów rosyjskich i białoruskich przez terytorium tej republiki od 1 czerwca 2023 r. nie wpłynie na czas dostawy towarów w kierunku importu i eksportu” - czytamy w komunikacie resortu.

Ministerstwo Transportu przypomniało, że podobny zakaz wprowadziła przecież w ubiegłym roku, wobec rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych, Unia Europejska. Jednak mechanizm przeładunków towarów na TIR-y zarejestrowane w innych krajach pozwala Rosji w pełni zapewnić dostawę wymaganej ilości i wykazu towarów przekraczających granicę. Podobnie postępują Rosjanie przy eksporcie ropy naftowej. Surowiec jest wywożony z Rosji na wody neutralne bądź „przyjaznych krajów” i tam przeładowywany na inne jednostki, które nie podlegają sankcjom.

Czytaj więcej

Rosjanie boją się polskiego zakazu dla tirów. Pułapka się zamyka

„Zakaz ten w żaden sposób nie spowoduje korków na przejściach granicznych. Biorąc pod uwagę istniejące wystarczające dodatkowe możliwości rosyjskich terminali granicznych, zakaz nie spowoduje żadnych trudności w transporcie ładunków eksportowych i importowych w kierunku europejskim” - wyjaśnił resort, podkreślając, że w opinii rządu w Moskwie polski zakaz ma charakter polityczny, a nie praktyczny.

W ostatni poniedziałek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało zarządzenie, w którym zapowiedziało, że od 1 czerwca zostanie zamknięty ruch samochodów ciężarowych zarejestrowanych w Rosji i na Białorusi przez granicę polsko-białoruską. Wprowadza również zakaz poruszania się przyczep i naczep przez granicę.