Nowe
kłopoty pojawiły się niespodziewanie. Wydawało się, że Boeing
rzeczywiście jest już na prostej, zwiększy produkcję i dostawy
MAX-ów i z tego powodu inwestorzy byli w coraz lepszych nastrojach.
Najlepszym tego odzwierciedleniem jest fakt, że od listopada 2022 do
ostatniego piątku, 14 kwietnia kurs akcji Boeinga na giełdzie
nowojorskiej wzrósł o 49 proc. Skok ceny był najwyższy 11
kwietnia, kiedy Dave Calhoun ujawnił, że ma w planach
potrojenie przepływu gotówki do 10 mld dol. oraz że w I kwartale
2023 liczba dostarczonych samolotów była większa, niż w
przypadku Airbusa. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy od 5
lat.
W
piątek , kiedy okazało się, że pojawiły się nowe kłopoty, na
zamknięcie sesji papiery Boeinga staniały o 5,6 proc. do 201,71
dol. I był to najgłębszy spadek od pół roku.
Nowy problem z B737 MAX dotyczy dwóch z ośmiu umocowań którymi statecznik pionowy jest przytwierdzony do tylnej części kadłuba. Dostawcą tych komponentów jest firma Spirit AeroSystems Holdings Inc.
Boeing i Spirit po konsultacjach z Federalną Administracją Lotnictwa (FAA) przekonują teraz, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa. Niemniej jednak Boeing na wszelki wypadek wstrzymał dostawy samolotów, które już czekały gotowe na odbiór w hangarach. Ani Boeing ani Spirit nie podają szczegółów na temat wadliwego wykonania ani kosztów napraw. Tymczasem nowy problem z MAX-ami oznacza, że plan prezesa, aby osiągnąć poziom przepływu gotówki 10 miliardów dolarów rocznie będzie bardzo trudny do realizacji. Nie uda się, jeśli nie dojdzie do przyspieszenia dostaw 737. Według oceny Georga Fergusona, analityka Bloomberg Intelligence, ten model samolotów odpowiadała za dwie trzecie przychodów firmy w pierwszym kwartale 2023.
Wcześniej Boeing informował o planach zwiększenia produkcji B 737 o 23 proc do 38. maszyn miesięcznie do połowy tego roku. Według Jean-Pierre'a Picchiottino, założyciela i dyrektora Aero Analysis Partners, byłego pracownika Airbusa, przed ostatnim piątkiem 14 kwietnia Boeing był na dobrej drodze do dostarczenia 448 samolotów w 2023 roku.
Boeing teraz przekonuje, że mimo wszystko osiągnie swój cel, jakim jest przekazanie 400 do 450 B737 w 2023 roku. Airbus, ma podobne plany produkcyjne. Tyle, że ich realizacja zależy nie tylko od samego Boeinga, czy Airbusa, bo polegają one na tysiącach mniejszych firm, z których wiele wciąż boryka się z kłopotami związanymi z zatrudnieniem i problemami finansowymi po pandemii Covid-19. Boeing dostarczył cztery B737 MAX w ostatni czwartek, 13 kwietnia i potem kolejny 14 kwietnia. Tę ostatnią maszynę odebrały Qatar Airways, jako pierwszego MAX-a w swojej flocie.