Trzeci na świecie producent samolotów, po Airbusie i Boeingu, osiągnął w ubiegłym roku dolny poziom przewidywanych widełek obrotów netto 4,5-5 mld dolarów, a w tym roku spodziewa się poprawy o 27 proc. w granicach 5,2-5,7 mld. Firma z Sao José dos Campos wyszła wreszcie z dołka wywołanego przez pandemię, pozbyła się też skutków fiaska umowę handlowej z Boeingiem.

— Nasza odbudowa finansowa zakończyła się. Po pandemii i po niedoszłej umowie z Boeingiem lata 2021-22 były okresem odbudowy. Od 2023 r. będziemy mieć lata wzrostu — powiedział Reuterowi prezes Francisco Gomes Neto.

Po tej informacji akcje spółki skoczyły w Sao Paulo o 8,2 proc. i zakończyły sesję wzrostem o 2,4 proc., na Wall Street pierwszy wzrost wyniósł 8,7 proc. a na koniec sesji 4,3 proc. Rynkom nie przeszkodził mniejszy zysk netto IV kwartału 43,2 mln dolarów (-24,5 proc.). „Oczekujemy pozytywnej reakcji rynku dzięki dobrej marży operacyjnej i większemu przepływowi gotówki od spodziewanego. Ponadto zapowiedzi na 2023 r. wpływają na wzrost spodziewanych liczb” — uznali analitycy z JP Morgan.

Embraer poinformował już o dostarczeniu w 2022 r. 159 samolotów, dotrzymał prognoz w biznesjetach, a tylko w niewielkim stopniu nie dotrzymał planów dostaw maszyn pasażerskich (57 zamiast 60). W minionym roku dostawy skupiły się w IV kwartale, zakłócenia w łańcuchach dostaw zmaleją, a normalizacja nastąpi w 2024 r. — uważa Gomes Neto.

W 2023 r. Embraer zamierza dostarczyć 65-70 maszyn pasażerskich (po 57 w 2022 r.), bo poziom zamówień wrócił do stanu z 2020 r., przed pandemią. Tania linia SalamAir z Omanu kupiła sześć E195-E2, kanadyjska Porter Airlines — 20 sztuk, tajemniczy klient zamówił 15 E195-E2, a hiszpański Binter pięć samolotów. Zamówienia maszyn dyspozycyjnych skoczyły o 27,5 proc. do 120-130.

Embraer spodziewa się w tym roku przepływu wolnej gotówki co najmniej 150 mln dolarów. Rok temu zaczął od prognozy 50 mln, a zakończył rok z sumą 5640 mln dolarów. — Mieliśmy mnóstwo wyzwań: wojnę w Ukrainie, inflację, ograniczenia w łańcuchach dostaw, ale dotrzymaliśmy w zasadzie wszystkich ważnych celów. A przepływ gotówki był taką wisienką na torcie — podsumował Gomes Neto.