Marcin Horała, obecnie sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, a wcześniej wiceminister infrastruktury i budownictwa, wielokrotnie przekonywał, że nie ma sensu utrzymywać dwóch oddzielnych podmiotów zarządzających aktywami lotniczymi w Polsce, stąd pomysł na przeniesienie PPL do CPK. Dodatkowo jeszcze PPL to spółka bogata, bo zarządza polskimi lotniskami. I wypracowuje zysk. Jest właścicielem i zarządcą m.in. Lotniska Chopina w Warszawie oraz portów lotniczych w Zielonej Górze i Radomiu. Posiada też udziały w większości portów regionalnych w Polsce.
Po wpisaniu spółki do rejestru przedsiębiorców PPL będzie mógł funkcjonować na rynku usług lotniczych jako spółka prawa handlowego. Jak podkreślono w komunikacie prasowym, w takiej formie prawnej działa większość zarządców portów lotniczych w Europie, w tym szwedzka Swedavia i francuski Aeroport De Paris (ADP).
Czytaj więcej
Prezes Ryanaira, Michael O’Leary, spotkał się w Warszawie z dziennikarzami. W rozmowie z "Rzeczp...
Oznacza to odejście od formy prawnej przedsiębiorstwa państwowego. W Polsce w tej chwili istnieje 10 aktywnych podmiotów tego typu, ale tylko PPL o tak dużej skali działalności. PPL zatrudnia ok. 2 tys. pracowników, CPK — 600.
– Podpisując dziś akt przekształcenia PPL w spółkę akcyjną, wykonujemy zapowiedziany, krok w kierunku budowy grupy kapitałowej CPK, która będzie mogła łatwiej sprostać wymaganiom rynkowym i być oparciem dla całego sektora. Celem jest stworzenie najsilniejszej grupy lotniskowej w Europie Środkowo-Wschodniej i istotnego lotniczego podmiotu na lotniskowej arenie europejskiej - uważa Marcin Horała.