Przeglądy, naprawy i modernizacja taboru szynowego, w tym zwłaszcza towarowego, zyskują w ostatnich kwartałach mocno na znaczeniu. To m.in. konsekwencja wzrostu popytu na przewozy kolejowe, który spowodował, że jeżdżące po torach lokomotywy i wagony są w pełni wykorzystywane. Tym samym wymagają coraz większych nakładów na to, aby ich praca była w pełni bezpieczna i możliwe najbardziej efektywna.
Czytaj więcej
W 2023 r. fala podwyżek cen biletów autobusowych i tramwajowych przetoczy się przez kolejne miasta. Jeśli nie załata finansowej dziury, będą cięcia kursów.
Co więcej, przewoźnicy zaczęli również intensywniej poszukiwać możliwości powiększenia taboru. To można było m.in. osiągnąć poprzez naprawę wcześniej używanych jednostek, które z różnych powodów zostały wycofane z bieżącej eksploatacji.
Zarząd Compremum, firmy, która niedawno rozpoczęła działalność w biznesie napraw wagonów, uważa, że potencjał tego rynku jest ogromny. – Modernizacja taboru kolejowego wpisuje się idealnie w pakiet działań zmierzających do zmniejszenia śladu węglowego. Co więcej, infrastruktura polskiego przewoźnika musi zostać dostosowana zarówno do wymagań unijnych, jak i rosnących potrzeb logistycznych w Polsce oraz Europie – przekonuje Radosław Załoziński, wiceprezes Compremum.
Zauważa, że kryzys energetyczny i zmiana kierunku importu węgla i paliw kopalnych nie dotyczą tylko Polski, ale całej Europy. Nasz kraj ma jednak szansę odegrać w tym łańcuchu logistycznym istotną rolę. Na razie rozwój szeroko rozumianego rynku kolejowego został jednak wyhamowany przez wstrzymanie wypłat funduszy unijnych dla Polski i kryzys finansowy.