Brytyjski dostawca danych dotyczących rynku podróży, firma OAG podała, że światowi przewoźnicy dodali w tygodniu zakończonym 25 kwietnia 2,5 mln miejsc w swych flotach, z czego prawie polowa przypadła na Chiny. Łączne moce w krajowym i międzynarodowym transporcie lotniczym zwiększyły się o 3,3 proc. do 88,6 mln miejsc. Jest to o ok. 20 proc. mniej niż w 2019 r. W Azji Płn.-Wsch. nastąpił wzrost o 10,8 proc., ale zdolności przewozowe tego regionu są o ok. 36 proc. mniejsze niż w odpowiednim tygodniu 2019 r., ostatnim roku przed pandemią — pisze Reuter.

OAG przewiduje, że w najbliższych 3 miesiącach światowe moce przewozowe zbliża się do poziomu z 2019 r. potwierdzając stopniowe odradzanie się sektora podróży. „Czeka nas w dalszym ciągu długa i coraz trudniejsza droga prowadząca do 109 mln miejsc tygodniowo z 2019 r., jeśli w ogóle uda się wrócić do tego poziomu. Jednak w porównaniu z ubiegłym rokiem sprawy mają się znacznie lepiej w większości krajów” — stwierdziła OAG.

Do tej poprawy doszło mimo nasilenia się pandemii w Chinach i przy wzroście cen ropy naftowej. Lockdown w Szanghaju trwa już miesiąc, w mieście wystąpiły problemy z zaopatrzeniem w żywność, ludzie protestowali. Z kolei obowiązkowe masowe testowanie w Pekinie wywołało obawy, że stolicę może spotkać ten sam los. Drożejąca ropa sprawiła, że marża od paliwa lotniczego zwiększyła się w ciągu 2 miesięcy ponad dwukrotnie do 30 dolarów na baryłce.