Działający w Polsce amerykański przewoźnik Freightliner PL odebrał 9 czerwca pierwszą lokomotywę z pięciu zamówionych typu Dragon. Otrzymała ona imię Ernesta Malinowskiego.
Lokomotywa jest leasingowana, zaś producent będzie obsługiwał ją przez 2 lata, czyli przez okres gwarancyjny. Wiceprezes Newagu Józef Michalik tłumaczy, że większość lokomotyw jest leasingowana, ponieważ kosztująca do 15 mln zł lokomotywa jest dużą inwestycją kapitałową i niewiele firm stać na gotówkowy zakup.
Freightliner skorzystał z finansowania przygotowanego przez ING Lease. – Jesteśmy spółką z centralą z Londynie, jednak nasze wyniki są na tyle dobre, że mogliśmy zapewnić sobie finansowanie w Polsce – podkreśla prezes Freightliner PL Konstantin Skorik. Tłumaczy, że spółka będzie płaciła raty leasingowe z bieżących przepływów finansowych.
Ewa Łuniewska z ING Lease przyznaje, że rynek leasingu taboru kolejowego jest trudny. – Niewiele firm specjalizuje się w nim, a płynność towaru jest niewielka w porównaniu do np. samochodów – opisuje. Dodatkowym utrudnieniem jest słaba kondycja finansowa większości przewoźników. Niskie marże utrudniają inwestycje w nowy tabor. Większość przewoźników musi zadowalać się używanymi pojazdami.
W Polsce sprzedaż nowych lokomotyw sięga kilku sztuk rocznie, ale postęp w modernizacji torów zachęci przewoźników do odnowienia taboru, bo umożliwi zwiększenie prędkości eksploatacyjnej, co przełoży się na wyższe przychody. Zarówno producenci jak i firmy finansujące zakupy liczą, że po 2020 roku rynek będzie znacznie większy.