Czy pani zdaniem w kontaktach z mieszkańcami terenów, gdzie ma powstać Lotnisko Solidarność, spółka Centralny Port Komunikacyjny popełniła błędy?
Pracując w tak obszernej materii, jaką jest Centralny Port Komunikacyjny, zawsze można coś poprawić i należy to robić. Proszę mi wierzyć, że jako inwestor na bieżąco analizujemy działania i wyciągamy wnioski. Przykładem może być burzliwe spotkanie z Radą Społeczną ds. CPK 16 grudnia. Byliśmy wtedy gotowi pokazać szczegóły naszych badań, odpowiedzieć na pytania i rozwiać wątpliwości mieszkańców. Planowaliśmy również omówić propozycje rozwiązań legislacyjnych korzystnych dla tych, którzy zdecydują się na przystąpienie do programu dobrowolnych nabyć (PDN).
Podczas tego spotkania jednak to złe emocje wzięły górę, a gospodarze, czyli Rada Społeczna, nie zapewnili bezpieczeństwa uczestnikom i doszło do ataków na pracowników CPK. Ostatecznie do posiedzenia nie doszło.
Po tamtym wydarzeniu byliśmy w kontakcie z wieloma mieszkańcami – dzięki infolinii i spotkaniom indywidualnym. Duża część lokalnej społeczności chce uzyskać informacje bezpośrednio od spółki i jest rozczarowana, że jej to uniemożliwiono. Właśnie dlatego, wyciągając wnioski, 27 stycznia 2022 r. zorganizowaliśmy z mieszkańcami spotkanie w trybie online.
Uczestnicy spotkania mieli spółce za złe, że wtedy – 16 grudnia 2021 r. – nie przyjechał na nie prezes Mikołaj Wild. Dlaczego nie był obecny?