Rośnie konkurencja ze strony tradycyjnych przewoźników, którzy oferują generalnie wyższe zarobki i lepsze dodatki, a także w szybkim tempie odbierają nowe samoloty — uważa ekspert od lotnictwa pracujący w Stanach, Rolland Vincent. Airbus i Boeing zakończyły salon w Dubaju z łącznym pakietem wstępnych zamówień na 744 samoloty, w tym ponad 700 wąskokadłubowych, co jedynie zwiększy ich portfele i popyt na pilotom.
Szacuje się, że szybko rosnący na świecie sektor lotnictwa cywilnego będzie potrzebować do 2027 r. dodatkowych 255 tys. pilotów — uważa firma szkoleniowa CAE. Tradycyjni przewoźnicy w USA zatrudniają pracowników do latania nowymi samolotami i dla zastąpienia odchodzących na emeryturę, sam American Airlines zatrudni w 2018 r. 900 pierwszych pilotów po nieco ponad 500 w 2017 r. — stwierdził Dennis Tajer z Allied Pilots Association (APA), reprezentującego pilotów AA.
— To jest naprawdę rynek kupującego, a tym kupującym są piloci. Jeśli nie będzie się im płacić rynkowych stawek, to będą odchodzić — powiedział.
Dla kontrastu, operatorzy samolotów dyspozycyjnych w Europie nie stracą w tym roku wielu pilotów na rzecz linii, bo te ostatnie miały dostateczny dopływ wykwalifikowanych fachowców z Air Berlin i brytyjskiej Monarch Airlines, które zaprzestały działalności — ocenia prezes globalnego brokera w czarterowaniu prywatnych odrzutowców PrivateFly, Adam Twidell.
Według tegorocznego przeglądu zarobków pilotów National Business Aviation Association (NBAA), kapitan samolotu dyspozycyjnego średniej wielkości w rodzaju Bombardiera Challenger 350 zarabiał średnio ok. 130 tys. dolarów rocznie. W 2017 r. kapitan American Airlines latający B737 lub A320 zarobił ponad 268 tys. — wynika z dokumentu APA o wynagrodzeniach.