Tak duży, niespodziewany sprzeciw zmusił kierownictwo koncernu do szukania rozwiązania, które zapewni bezpieczeństwo wszystkim zatrudnionym i będzie zgodne z decyzją prezydenta Joe Bidena o zaszczepieniu pracowników firm będących oficjalnymi dostawcami władz federalnych, a nie spowoduje ucieczki inżynierów i pracowników produkcyjnych — pisze Reuter. Nowy problem pojawił się, gdy koncern stara się doprowadzić do certyfikacji nowy samolot B777X i uporać się z problemami technicznymi w B787 Dreamliner i w programie pojazdu kosmicznego Starliner, a dodatkowo z mniejszym popytem i zakłóceniami w łańcuchu dostaw.
W ubiegłym tygodniu Biały Dom odroczył do 4 stycznia termin zaszczepienia wszystkich pracowników firm pracujących dla władz federalnych, a jeśli zostaną zwolnieni z tego obowiązku, do poddawania się regularnie testom na koronawirusa. Boeing również przedłużył do 4 stycznia obowiązek szczepień albo składania podań o zwolnienie z tego z przyczyn medycznych lub religijnych. „Zgodność z tym wymogiem jest warunkiem zachowania zatrudnienia” — stwierdza email do załogi i dodaje, że osoby, których wnioski zostaną zatwierdzone, będą musiały nosić maseczki, zachowywać dystans od innych osób i często robić testy. „Każdy, kto nie przyjął ostatniej dawki albo nie został zakwalifikowany do zwolnienia ze szczepienia i zarejestruje swój status do 4 stycznia, otrzyma ostateczne ostrzeżenie i będzie musiał szybko dostosować się do tego obowiązku, jeśli chce być nadal pracownikiem Boeinga”.
Czytaj więcej
PiS zapowiada poselski projekt, umożliwiający pracodawcom sprawdzenie szczepień pracowników. Pomysł dzieli opozycję, ale też prawicę.
Osoba z biura prasowego nie chciała podać, ilu pracowników wystąpiło o zwolnienie ich z obowiązku szczepień, ale podkreśliła, że koncernowi „zależy na zachowaniu bezpiecznych warunków pracy, zaś dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo naszej załogi na świecie jest podstawą naszych wartości”. Prezes David Calhoun z maską na twarzy apelował w komunikatach do załogi o szczepienie się. Dwie osoby z koncernu mówiły początkowo, że przeciwko szczepieniom jest 2 proc. pracowników i z tym firma sobie poradzi. W ubiegłym tygodniu osoba znająca sprawę podała, że 10 tys. pracowników powołało się na względy religijne, a druga wymieniła liczbę 11 300. Dalsze 1000 podało przyczyny medyczne.
Problem szczepień dotyczy też innych firm lotniczych. Ok. 50 pracowników zakładu rakiet ULA w Decatur (Alabama) Boeinga-Lockheeda Martina poszło na bezpłatny urlop albo na wcześniejszą emeryturę, bo odmówiło szczepienia się. W najgorszym razie ULA może stracić 390 ludzi, 15 proc. z załogi ok. 2600. Dotąd odeszło na stałe 26 pracowników.