Do tego dochodzi jeszcze rosnąca skłonność do latania osób, które przez wiele miesięcy były pozbawione takich możliwości. — Moim zdaniem przyszłoroczne odbicie w wyjazdach wakacyjnych w Europie będzie wręcz dramatyczne. A wraz z nim dojdzie do równie dramatycznego wzrostu cen, ponieważ podaż miejsc w samolotach będzie znacznie mniejsza. Nasza konkurencja była zmuszona drastycznie ograniczyć swoją flotę — dodał. I wylicza: — Proszę bardzo Thomas Cook oferuje o 6 milionów miejsc mniej, Flybe — o 8 mln mniej, Norwegian o blisko 24 mln mniej, a Alitalia zmniejszyła podaż o 40 proc. Moim zdaniem w przyszłym roku na krótkich trasach w Europie będzie łącznie o 22 proc. miejsc mniej niż w 2021, a popyt wzrośnie gwałtownie — uważa Michael O’Leary.