Przywódca populistycznego Ruchu 5 Gwiazd tworzącego rząd koalicyjny z prawicową Ligą grozi od prawie roku odebraniem Atlantii koncesji na pobieranie opłat na włoskich autostradach po zawaleniu się wiaduktu w Genui, eksploatowanego przez tę grupę infrastruktury. W ugrupowaniu wicepremiera pojawiły się jednak głosy, że Ruch byłby skłonny do kompromisu, gdyby Atlantia spełniła kilka postulatów, w tym obniżyła stawki myta.
- Naszym celem jest wypowiedzenie umowy — powiedział Di Maio dziennikowi „Corriere della Sera”. — Aby przekonać nas, by tego nie robić, Włosi muszą dostać z powrotem to, co zabierano im w ostatnich latach na skutek podwyżek opłat drogowych, i znacznie więcej. Podobnie wypowiedział się wcześniej na łamach „La Repubblica”.
Opłaty za autostrady we Włoszech są jednymi z najwyższych w Europie, stanowią delikatną kwestię w kraju mającym najwyższy na kontynencie współczynnik liczby samochodów na liczbę mieszkańców.
Di Maio zamieścił na swej stronie w Facebooku nagranie wideo z katastrofy wiaduktu i poinformował, że myto we Włoszech zdrożało o 30 proc. w ostatnich 10 latach, a dział autostrad Atlantii zarobił 10 mld euro od czasu sprywatyzowania sieci autostrad w 1000 r.
Operator autostrad, Autostrade per l'Italia oświadczył, że nagranie zawierało błędne informacje. Przemilczał sumę przychodów wymienioną przez Di Maio, ale podał, że wydał od 1999 r. na utrzymanie sieci 5,2 mld euro, więcej od sumy przewidywanej w umowie o przyznaniu koncesji i więcej od tego, ile państwo wydało przed prywatyzacją.