Zagrały pierwszy oficjalny mecz w WTA Tour, niespodzianki nie było – 6:1, 7:5  dla rozstawionej z nr 3 Amerykanki, chociaż w drugim secie było sporo walki i nawet wydawało się, że może dojść do trzeciego. 

Pegula na Hard Rock Stadium w Miami bywa często, ale raczej w loży VIP, jako córka właściciela drużyny NFL Buffalo Bulls oglądała niejeden mecz z Miami Dolphins. Tym razem sama zeszła na główny kort stadionu, by zmierzyć się z dobrą przyjaciółką z Polski, z która często trenowała w Boca Raton. Obie pracują też w Radzie Zawodniczek WTA, więc okazji do poznania i przyjaźni było sporo. 

Na korcie trzeba było odrzucić sentymenty i starać się wygrać. Linette, która wyraźnie odzyskała formę po chwilowym obniżeniu dyspozycji po półfinale Australian Open, w meczu z Amerykanką na wietrznym korcie Hard Rock Stadium jednak czuła się z początku trochę nieswojo, pozwoliła rywalce dominować w pierwszym secie. W drugim Polka prowadziła już 5:2, ale kolejne pięć gemów przegrała. 

Czytaj więcej

Ormiański „Fryzjer” przed sądem

Amerykanka zagra w ćwierćfinale z 22-letnią Anastazją Potapową (26. WTA), grały niedawno w Indian Wells, Pegula wygrała, ale po trzech trudnych setach. Magda Linette z Florydy nie wyjeżdża, gdyż po dwóch cennych zwycięstwach w parze z Bernardą Perą dotarły do ćwierćfinału debla. Kolejnymi rywalkami Polki i Amerykanki są Irina-Camelia Begu (Rumunia) i Anhelina Kalinina (Ukraina).