Chłopcy zwykle marzą o pełnych przygód wyprawach, odkrywaniu nowych lądów. O takiej robinsonadzie marzył także mały Juliusz Verne. Chciał stanąć za sterem statku i ruszyć ku nieznanym brzegom. Swoje fantazje przenosił później na karty książek, m.in. „Dzieci kapitana Granta”, „Wyprawy do wnętrza Ziemi”.
W 1874 roku napisał „Tajemniczą wyspę”. Akcja powieści rozgrywa się podczas amerykańskiej wojny secesyjnej. Piątka unionistów trafia do niewoli konfederatów. W końcu decydują się na brawurową ucieczkę balonem, ale pogoda płata im nieprzyjemnego figla. Huragan rzuca śmiałków na wulkaniczną wyspę na Pacyfiku.
Na pierwszy rzut oka – raj. Cisza, spokój, malowniczy krajobraz. Jednak szybko się okazuje, że bezludną z pozoru krainę odwiedzają korsarze, mieszkają na niej groźne bestie. Śmiertelnie przerażeni bohaterowie będą musieli stawić im czoła. Wygląda na to, że są zdani wyłącznie na siebie, ale wtedy u brzegu pojawia się „Nautilus”, słynna łódź podwodna kapitana Nemo. Jak się okaże, przybysz będzie miał pewne plany wobec rozbitków. Russell Mulcahy, jak przystało na doświadczonego fachowca od kina science fiction (m.in. „Nieśmiertelny” z Christopherem Lambertem i Seanem Connerym), zekranizował powieść Verne’a z rozmachem. Nie zabraknie widowiskowych scen, jak zmagania z żywiołami i starcia z dwumetrową, wygłodniałą modliszką.
Mulcahy’emu udało się zebrać ciekawą obsadę. Gwiazdą filmu jest Kyle MacLachlan. Aktor zdobył popularność jako agent FBI w „Miasteczku Twin Peaks” Lyncha. Nemo gra Patrick Stewart, który zasłynął rolą kapitana Jeana Luca-Picarda w „Star Treku”. Ale najbarwniejszą postacią jest Vinnie Jones – kiedyś brutal szalejący na boiskach angielskiej Premier League, obecnie aktor bardzo charakterystyczny.
[i]Tajemnicza wyspa