Nakręcony w 1998 roku „Dr Dolittle” z Eddiem Murphym (na zdjęciu) w roli tytułowej okazał się kasowym hitem. Nic dziwnego, że trzy lata później powstał sequel. „W pierwszym filmie nasz bohater odkrył w sobie niezwykły dar, którym obdarzyła go natura, i nauczył się go akceptować – wspominał Eddie Murphy. – Teraz pojawia się inny problem: jak doktor wykorzysta swe zdolności i czy nie ucierpi na tym jego życie rodzinne?”
Do weterynarza przychodzą bowiem tłumy pacjentów. Zapracowany doktor nie tylko musi je leczyć, ale także udzielać im sercowych porad.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zwierzęta proszą Dolittle’a o pomoc w uratowaniu lasu, który zamierzają wyciąć bezwzględni przemysłowcy.
Doktor nie ma pojęcia, jak może zapobiec ich planom, dopóki jego pacjentem nie zostaje mieszkająca w lesie niedźwiedzica Ava. Jej gatunkowi grozi wymarcie. Wystarczy znaleźć odpowiedniego partnera dla Avy, by wpisać ją na listę zwierząt chronionych i powstrzymać wyrąb drzew.
Dolittle szybko znajduje kandydata – cyrkowego misia łakomczucha. Przekonuje go, że w naturalnym środowisku znajdzie miłość swojego życia. Tyle że niedźwiedzicę rażą wielkomiejskie maniery potencjalnego małżonka...