Weterynarz w roli swatki

W pierwszej części doktor Dolittle pokochał zwierzęta i nauczył się rozumieć ich mowę. Teraz nie może się opędzić od pacjentów

Publikacja: 22.10.2009 17:14

Weterynarz w roli swatki

Foto: Rzeczpospolita

Nakręcony w 1998 roku „Dr Dolittle” z Eddiem Murphym (na zdjęciu) w roli tytułowej okazał się kasowym hitem. Nic dziwnego, że trzy lata później powstał sequel. „W pierwszym filmie nasz bohater odkrył w sobie niezwykły dar, którym obdarzyła go natura, i nauczył się go akceptować – wspominał Eddie Murphy. – Teraz pojawia się inny problem: jak doktor wykorzysta swe zdolności i czy nie ucierpi na tym jego życie rodzinne?”

Do weterynarza przychodzą bowiem tłumy pacjentów. Zapracowany doktor nie tylko musi je leczyć, ale także udzielać im sercowych porad.

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zwierzęta proszą Dolittle’a o pomoc w uratowaniu lasu, który zamierzają wyciąć bezwzględni przemysłowcy.

Doktor nie ma pojęcia, jak może zapobiec ich planom, dopóki jego pacjentem nie zostaje mieszkająca w lesie niedźwiedzica Ava. Jej gatunkowi grozi wymarcie. Wystarczy znaleźć odpowiedniego partnera dla Avy, by wpisać ją na listę zwierząt chronionych i powstrzymać wyrąb drzew.

Dolittle szybko znajduje kandydata – cyrkowego misia łakomczucha. Przekonuje go, że w naturalnym środowisku znajdzie miłość swojego życia. Tyle że niedźwiedzicę rażą wielkomiejskie maniery potencjalnego małżonka...

„Zdawaliśmy sobie sprawę, że kontynuacja musi przewyższyć oryginał – opowiadał producent filmu John Davis. – Staraliśmy się przydać nowemu filmowi większego rozmachu, wprowadzić na ekran więcej zwierząt i wykorzystać jeszcze bardziej wyrafinowane efekty specjalne”.

W filmie wzięło udział około 150 zwierzęcych aktorów. Ruchy ich szczęk i grymasy były – dzięki komputerowej obróbce – animowane tak, aby widz miał wrażenie, że mówią.

Praca na planie nie była łatwa. Misie trzeba było obłaskawiać jedzeniem lub komplementami. Poza tym wolały pracować solo niż w duecie. Reszta zwierzęcej menażerii była nauczona, by reagować na określony dźwięk. Kiedy podczas jednej ze scen 15 treserów dało sygnał swoim podopiecznym, powstał trudny do opisania chaos. Ptaki latały, słysząc gwizd. Wiewiórki zaczynały biegać na dźwięk dzwonka... „To wszystko omal nie wywołało u mnie choroby psychicznej” – przyznał Eddie Murphy po zakończeniu zdjęć.

[i]Dr Dolittle 2 | Canal+ | 14.30 | sobota | 13.30 | CZWARTEK[/i]

Nakręcony w 1998 roku „Dr Dolittle” z Eddiem Murphym (na zdjęciu) w roli tytułowej okazał się kasowym hitem. Nic dziwnego, że trzy lata później powstał sequel. „W pierwszym filmie nasz bohater odkrył w sobie niezwykły dar, którym obdarzyła go natura, i nauczył się go akceptować – wspominał Eddie Murphy. – Teraz pojawia się inny problem: jak doktor wykorzysta swe zdolności i czy nie ucierpi na tym jego życie rodzinne?”

Do weterynarza przychodzą bowiem tłumy pacjentów. Zapracowany doktor nie tylko musi je leczyć, ale także udzielać im sercowych porad.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu