Zrzuca więc habit i wyrusza w podróż na północ. Na przystanku PKS-u poznaje Julię, która wraca z Warszawy do domu. Udaje im się złapać „okazję" i od tej chwili wędrują razem. Zatrzymują się w chatce myśliwego, odpoczywają w sklepie spożywczym, jedzą u mężczyzny samotnie wychowującego gromadkę dzieci, kąpią się w rzece.
Na początku znajomości wydają się zupełnymi przeciwieństwami: ona jest zbuntowana i gadatliwa, pije piwo, pali papierosy i klnie, on zaś spokojny, pogodny, popija oranżadę i gra na gitarze.
Mimo to w ciągu zaledwie kilku dni młodzi ludzie stają się sobie bliscy. Z czasem okazuje się, że Julia też jest chora – była prostytutką i zaraziła się wirusem HIV.
Film Łukasza Karwowskiego to klasyczne kino drogi, utrzymane w ciepłym, choć nieco melancholijnym tonie, i gdyby nie egzystencjalna wymowa, można by go nazwać nawet komedią romantyczną.
Prostą fabułę ożywia doskonała gra pary głównych aktorów – Agnieszki Grochowskiej i Borysa Szyca, jak również Roberta Więckiewicza wcielającego się w pięć różnych postaci napotykanych w drodze przez bohaterów.