Różyczka, ospa, polio, odra – budzące kiedyś więcej niż niepokój, bo powodujące masowe zgony dzieci, dziś – powracają.
W latach 60-70 XX wieku obowiązkowe, masowe szczepionki obejmowały całą populację. W Australii do niedawna szczepienia popierało 90 procent ludzi, a tylko 2 procent – było przeciw. W 2012 roku aż 50 procent miało wątpliwości, czy zaszczepić swoje dzieci.
– Koklusz nadal może zabić – to się wcale nie skończyło – zauważają w filmie tamtejsi lekarze dodając, że takiego nasilenia przypadków kokluszu nie było w tym kraju od lat 50-tych.
Powróciła również odra. W Europie odnotowano w 2011 roku 28 tysięcy jej przypadków, 7 tysięcy chorych hospitalizowano. Wśród zapadających na nią jest wielu dorosłych – u których jest jeszcze groźniejsza niż u dzieci – zwłaszcza jeśli idzie o powikłania. A zaraźliwa jest bardzo. I nie ma na nią leku, poza – szczepieniem.
Szczepionki nie są wynalazkiem naszego czasu. Już w 1000 roku w Indiach, gdy fala czarnej ospy zbliżała się do miasta, ludzie ustawiali się w kolejce, aby – kupić chorobę! Szmatką pocierali ramię osoby, potem igłą zadrapywali, aby pokazała się krew, a następnie aplikowali wyschnięte strupy z czarnej ospy pobrane od osób, które ją przeżyły. Większość ludzi wprawdzie była potem chora, ale – zdrowiała i od tamtej pory była uodporniona na tę chorobę. Kolejne pokolenia na różnych kontynentach podobnie radziły sobie z zapobieganiem epidemiom – te etapy przywołują twórcy dokumentu.