Partyjni gracze jak mafiozi

Na Scenie Faktu premierowy, trzymający w napięciu spektakl o zabójstwie Marcelego Nowotki, pierwszego przywódcy Polskiej Partii Robotniczej

Publikacja: 04.12.2008 09:45

Partyjni gracze jak mafiozi

Foto: PAT

Przedstawienie wyreżyserował debiutujący w tej roli Jacek Raginis. Z wykształcenia historyk, po wyprodukowaniu „Afery mięsnej” zaczął szukać nowych pomysłów, które można by zrealizować na Scenie Faktu. Scenariusz „Mordu założycielskiego” napisał wspólnie z Maciejem Pisukiem. Inspiracją były m.in. publikowane w drugim obiegu wspomnienia Józefa Światły, oficera bezpieczeństwa, który w latach 50. uciekł na Zachód. Wśród ujawnionych przez niego rewelacji znalazła się historia śmierci Marcelego Nowotki, podważająca oficjalnie obowiązującą wersję.

– Wtedy też, chyba po raz pierwszy, podano do publicznej wiadomości, że w Polskiej Partii Robotniczej funkcjonowała tzw. komórka dezinformacyjna, odpowiedzialna za rozpracowanie podziemia AK – mówi Jacek Raginis. – Zgodnie z opisem Światły – komendant GL, Bolesław Mołojec uznał, że Nowotko był konfidentem gestapo. Postanowił go zlikwidować. Chciałem pokazać przywódców PPR bez propagandowych koturnów – w chwilach, kiedy towarzyszą im strach, żądza władzy lub chęć zemsty Zwłaszcza że pierwszy rok istnienia PPR był szczególnie dramatyczny: liczne aresztowania, zamach na Nowotkę i bratobójcza walka o władzę w partii.

Akcja spektaklu rozpoczyna się 29 grudnia 1941 roku, kiedy wysłana z Moskwy grupa kierowana przez Marcelego Nowotkę (w tej roli Michał Anioł) ląduje pod Warszawą, by zakładać w Polsce partię komunistyczną. Scena finałowa rozgrywa się rok później w sylwestra 1942 roku. Przywódcy PPR spokojnie świętują. Nowotki w ich gronie już nie ma.

Raginis stawia pytania, komu mogło zależeć na śmierci Nowotki i podsuwa hipotezy. – Jak w dobrym kryminale, także tu każdy może być zabójcą – mówi reżyser. – Wszyscy są podejrzani. Nikt nikomu nie ufa. Staram się przeprowadzić widza przez to śledztwo, ale chcę, by sam spróbował odpowiedzieć na pytanie, jak było naprawdę.

Autorzy scenariusza pokazują historię z perspektywy różnych bohaterów. Atutem spektaklu są też dobrzy aktorzy z Mariuszem Bonaszewskim i Marią Ciunelis na czele oraz zdjęcia Pawła Sobczyka nawiązujące stylistyką do filmów z lat 40.

– Mam nadzieję, że widoczne będą ślady mojej fascynacji amerykańskim kinem gangsterskim. – dodaje Jacek Raginis – Ta historia, która rozegrała się w okupowanej Warszawie, równie dobrze mogłaby się wydarzyć w latach 30. w Chicago w czasach prohibicji. Stawką jest władza w organizacji, która ma półmafijny charakter.

[i]Mord założycielski

20.20 | TVP 1 | poniedziałek[/i]

Przedstawienie wyreżyserował debiutujący w tej roli Jacek Raginis. Z wykształcenia historyk, po wyprodukowaniu „Afery mięsnej” zaczął szukać nowych pomysłów, które można by zrealizować na Scenie Faktu. Scenariusz „Mordu założycielskiego” napisał wspólnie z Maciejem Pisukiem. Inspiracją były m.in. publikowane w drugim obiegu wspomnienia Józefa Światły, oficera bezpieczeństwa, który w latach 50. uciekł na Zachód. Wśród ujawnionych przez niego rewelacji znalazła się historia śmierci Marcelego Nowotki, podważająca oficjalnie obowiązującą wersję.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły