Tekst Müllera nawiązuje do dramatu Szekspira, biorąc z niego postacie Hamleta i Ofelii. Duński książę staje się pogrążonym w stagnacji dzieckiem współczesności.
Ofelia w stosunku do Hamleta jest zdecydowanie silniejsza, mocno feministyczna, a jedną z inspiracji do jej stworzenia była postać Ulrike Meinhoff. Składający się z monologów niedługi tekst Müllera jest jednak wieloznaczny i pozwala na różnorodne odczytania przez pracujących nad nim reżyserów.
– Dla nas praca nad dramatem Müllera była naturalną kontynuacją zainteresowania Szekspirem przy poprzedniej premierze, „Roscencrantz i Guildenstern nie żyją” – mówi o pracy nad spektaklem reżyserka Ewelina Kauffman. – Tekst Müllera jest kwintesencją „Hamleta”. W paru scenach w pełni pokazuje dramat człowieka rozdartego wobec rzeczywistości.
W pracy dla Eweliny Kauffman ważna była również inspiracja tekstami Oriany Fallaci. Jej spojrzenie na cywilizację mocno przypomina chwilami poglądy Müllera. Oboje opisują świat końca, kryzysu i bezprawia, świat, w którym nie ma nadziei.
„Byłem Hamletem. Stałem na brzegu i rozmawiałem z morzem PLEPLE, z tyłu za mną ruiny Europy” – tak zaczyna swój monolog bohater Müllera.