Pierwszy spektakl zagrali w 1998 roku. Od tego czasu powstało już kilkanaście innych. Katarzyna Wińska, która założyła Operę Buffa, na pytanie, dlaczego pracuje akurat z ludźmi chorymi na schizofrenię, odpowiada: – Bo mają przenikliwe i mądre przemyślenia.
Nie zajmują się przyziemnymi sprawami. „Odyseja Weinbacha (Toccata)" to dramat opowiadający o pasażerach Statku Szaleńców, przeplatany fragmentami „Dzienników" Franza Kafki. Tytułowi szaleńcy czekają na odpłynięcie statku w dyskotece Hôtel-Dieu w Paryżu (w XVIII w. mieścił się tam ośrodek dla obłąkanych).
– W tamtych czasach na takie statki, które pływały po Renie, wsadzano ludzi chorych psychicznie i „podrzucano" ich w inne miejsca – tłumaczy. Po dyskotece krąży też przedstawiciel firmy Video-Epitafium oferujący usługę nakręcenia krótkiego filmu, w którym każdy miałby opowiedzieć o tym, co jest w jego życiu najważniejsze.
Byłoby to później wyświetlane w przycmentarnym kinie. Teksty przedstawień Opery Buffa płyną z głośników – to wcześniej nagrane komentarze do scenariuszy Wińskiej, aktorzy skupiają się na pantomimie. Przedstawienie można zobaczyć dziś o godz. 19 w klubie Powiększenie (ul. Nowy Świat 27). Wstęp wolny.