Tytułowe siostry z komediodramatu Czechowa: Olga, Masza i Irina marzą o miłości, ciekawym życiu duchowym i pracy pełnej sensu. Chcą być niezależne, odkrywać świat, przebywać wśród ludzi, z którymi jest o czym rozmawiać. Nie zgadzają się na życie usypiające monotonią, mają nadzieję, że może być przygodą, a nie przemijaniem.
– To świat w cieniu przeczuwanej katastrofy. Świat, który już wypadł ze starej formy, a jeszcze nie dał nic w zamian. To moment zmiany, dynamiczny, trudny, ale w swej nieprzewidywalności fascynujący i czasem śmieszny. Wszystko, co wiedzieliśmy o życiu okazuje się nieprzydatne, wszystko trzeba stworzyć na nowo – społeczeństwo, zasady, rodzina i miłość. „Trzy siostry" dzieją się tu i teraz. – opowiada o swoim spektaklu Małgorzata Bogajewska.
W przedstawieniu zobaczymy m.in.: Agnieszkę Warchulską, Annę Gajewską, Annę Szymańczyk, Adama Ferencego, Macieja Wyczańskiego, Paulę Kinaszewską, Andrzeja Blumenfelda, Roberta T. Majewskiego, Marcina Sztabińskiego, Janusza R. Nowickiego, Sebastiana Stankiewicza, Mateusza Webera, Władysława Kowalskiego, Izabelę Dąbrowską.
Na Scenie na Woli im. T. Łomnickiego „Mizantrop" w nowym przekładzie Jerzego Radziwiłowicza – chociaż Molier napisał go ponad 300 lat temu, ta satyra na życie salonowe jest na wskroś współczesna. Pod falbanami, perukami i grubą warstwą pudru kryje się cała galeria ludzkich charakterów, które mijamy codziennie w metrze, spotykamy w klubach czy na wykwintnych bankietach. Przy tym ten zaliczany do najlepszych obok „Świętoszka" utworów Moliera, jest też dramatem o trudnej miłości.