Spektakl wykorzystuje historię na wskroś aktualną. Opowiada o miłości, zdradzie, zagubionych ideałach i ludzkiej tragedii.
Reżyseruje Agnieszka Glińska, główną rolę zagra Borys Szyc. Nie jest to ich pierwsze spotkanie. Kilka lat temu w warszawskiej Akademii Teatralnej stworzyli jeden z najlepszych spektakli dyplomowych ostatnich lat.
Wówczas po raz pierwszy pracowali razem nad tekstem Czechowa, który w „Sztuce bez tytułu" nie tylko rysuje przenikliwy portret współczesnego człowieka, ale też bawi się łączeniem śmiechu z dramatem.Tekst, napisany przez niespełna dwudziestoletniego autora, długo leżał zapomniany. Odnaleziono go dopiero w latach dwudziestych ubiegłego wieku, po kolejnych kilkudziesięciu został wydany i trafił na europejskie sceny.
Sztuka, która prapremierę miała we wczesnych latach sześćdziesiątych XX wieku, wydaje się nie starzeć. Świadczy o tym również długa tradycja wystawień na polskich scenach. Po raz pierwszy pokazana została w Krakowie w 1962 r. Przez ostatnie 47 lat reżyserowana w większości najważniejszych teatrów, niezmiennie uważana jest za dzieło wyjątkowe pod względem literackim.
Osią fabularną sztuki osadzonej w realiach XIX-wiecznej rosyjskiej prowincji wydaje się historia młodego nauczyciela Płatonowa. Człowieka, który przeciwstawiając się zasadom panującym w jego otoczeniu, popada w kolejne romanse, a po nich – w kolejne komplikacje życiowe zapowiadające nieuniknioną tragedię.