Don Carlo w Operze Narodowej

Niedzielny "Don Carlo" to pierwsza z premier, które w tym roku na warszawskiej scenie zrealizują reżyserzy o światowej sławie.

Publikacja: 10.01.2013 08:34

„Don Carlo” w reżyserii Willy’ego Deckera w Amsterdamie

„Don Carlo” w reżyserii Willy’ego Deckera w Amsterdamie

Foto: Hans van den Bogaard/tw-on

Arcydzieło Giuseppe Verdiego zobaczymy w Operze Narodowej w inscenizacji Niemca Willy'ego Deckera, który karierę rozpoczynał w teatrach Essen i Kolonii. W przeciwieństwie do swych rodaków parających się reżyserią nie stara się szokować widzów ekstrawaganckimi pomysłami.

Zobacz galerię zdjęć

Jego przedstawienia są ekspresyjne, ale wynika to z faktu, że Decker skupia się na psychologii bohaterów oraz emocjach, które kierują ich poczynaniami. Taki też jest jego „Don Carlo" Verdiego. Premiera tej inscenizacji odbyła się osiem lat temu w Amsterdamie. Zdobyła uznanie w całej Europie, została też wydana na DVD.

– Willy Decker skupił się na ukazaniu skomplikowanych związków między postaciami tej opery, której literackim pierwowzorem jest tragedia Schillera – mówi „Rz" asystentka reżysera Meisje Hummel, prowadząca w Warszawie większość prób. I podkreśla, że warszawska publiczność nie obejrzy dokładnej kopii tego, co wystawiono w Amsterdamie.

– Każde przedstawienie tworzą przede wszystkim wykonawcy – podkreśla Meisje Hummel. – A Opera Narodowa zebrała obsadę składającą się z prawdziwych indywidualności.

Kluczową postacią dla Deckera jest król Filip – zdradza kreujący go Rafał Siwek. – Napięcie budują jego relacje z synem Don Carlosem, żoną, markizem Posą, którego otacza opieką, ale także jako monarchy z Kościołem. Mam ciekawe zadanie aktorskie, a do tego to najpiękniejsza rola, jaką Verdi napisał dla basa. Czuję się więc szczęśliwy.

W głównych rolach wystąpią też chilijski tenor Ciancarlo Monsalve (Don Carlo), włoski baryton Davide Damiani (Posa), Ukrainka Natalia Kowalowa (królowa Elżbieta), a wydarzeniem będzie powrót do Opery Narodowej Agnieszki Zwierko, która w ostatniej dekadzie występowała na największych scenach z La Scalą włącznie.

– Księżnę Eboli miałam zaśpiewać w poprzedniej warszawskiej inscenizacji tej opery, ale wtedy nie wyszło – mówi Agnieszka Zwierko. – Bardzo żałowałam, na szczęście wkrótce potem zadebiutowałam w tej roli w Kopenhadze. Teraz będzie to już szósta inscenizacja „Don Carlosa", w której biorę udział.

Niedzielna premierainauguruje cykl premier, jakie odbędą się w Warszawie. Już w lutym zobaczymy „Sprawę Makropulos" Janačka w reżyserii wielkiego twórcy teatralnego Christopha Marthalera.

Na kwiecień zapowiadany jest spektakl, który był wydarzeniem ostatnich sezonów w Europie: „Lady Sarashina" Eötvösa w inscenizacji Japończyka Ushio Amagatsu, a także „Qudsja Zaher" Szymańskiego, którą reżyseruje dobrze znany w Polsce Litwin Eimuntas Nekrošius. A po wakacjach szykowane są „Diabły z Louden" Pendereckiego w inscenizacji Keitha Warrena.

Arcydzieło Giuseppe Verdiego zobaczymy w Operze Narodowej w inscenizacji Niemca Willy'ego Deckera, który karierę rozpoczynał w teatrach Essen i Kolonii. W przeciwieństwie do swych rodaków parających się reżyserią nie stara się szokować widzów ekstrawaganckimi pomysłami.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 89% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły