Agata Duda-Gracz wspaniale wystawiła Geneta

Teatr absurdu, któremu hołdował francuski pisarz Jean Genet, ukazał cały swój niepokorny wdzięk w odważnej inscenizacji młodej reżyserki

Publikacja: 18.02.2008 03:19

Agata Duda-Gracz wspaniale wystawiła Geneta

Foto: Rzeczpospolita

Zmarły w 1986 r. autor całą swoją twórczość poświęcił społecznemu i obyczajowemu odrzuceniu. Doświadczył go jak mało kto. Porzucony przez matkę sierota dorastał w domach dziecka i poprawczych, w okolicznościach, które uczyniły go wrogiem wszelkich zależności i rygorów.

Nie krył swego homoseksualizmu. Wielokrotnie karany za kradzieże i włóczęgostwo. Podczas odsiadek napisał m.in. wstrząsające dramaty. Z prawdziwą maestrią obnażał w nich zakłamanie i nieautentyczność zachowań ludzi będących u szczytu władzy i narzucających jedynie słuszne modele zachowań reszcie społeczeństwa. Dostrzegał i ujawniał kult pozorów krępujących prawdziwie kreatywne, twórcze jednostki.

Po mistrzowsku ukazał to w „Balkonie” z akcją osadzoną w burdelu. Bajzelmama Irma (rewelacyjna Milena Lisiecka) w swoim „domu złudzeń” pozwala każdemu wcielić się w odpowiadającą mu rolę. Sama jedynie wypożycza salę, dostarczy aktorki, aktorów, rekwizytów i egzekwuje należność.

W jej przybytku każdy bez zahamowań może się wcielić w rolę Biskupa (Mariusz Ostrowski), Sędziego (Michał Staszczak), Generała (Marek Kałużyński). Dla ich upodobań dziewczyny będą się zmieniać w: Pokutnicę (Anna Sarna), Złodziejkę (Izabela Noszczyk), a nawet Klacz (Matylda Paszczenko).

Czasem tylko Carmen (Mariusz Witkowski) nazbyt rozkocha się w wizerunku odgrywanej przez kilka seansów Najświętszej Panienki, a wykwintny Poseł (Ksawery Szlenkier) zażąda zawszonej peruki, wcielając się w Żebraka.

Gra klientów i personelu tego przybytku staje się tym bardziej dwuznaczna, że za oknem szaleje powstanie. Jego prawdziwą ofiarą okaże się Kat-Artur (Radosław Osypiuk), poległy z ręki całkiem realnego Naczelnika Policji (Robert Latusek).

W znakomitej inscenizacji Agaty Dudy-Gracz następujące po sobie sceny odgrywane są w innej gamie kolorystycznej, co reżyserka uzyskała przez odrywanie kolejnych warstw barwnych wykładzin pokrywających scenę. Równie prosto osiągnęła zamierzony przez autora efekt sztuczności – w scenie przesłuchiwania Złodziejki widzimy jej bolesne konwulsje podczas jednoczesnego szarpania szczypcami przez Kata kawałów surowego mięsa. Zespół gra jak uskrzydlony, dając prawdziwą zbiorową kreację. Sukces.

Jean Genet „Balkon”. Przeł. Konstanty A. Jeleński, reż., scenografia Agata Duda-Gracz, muz. Jakub Ostaszewski, premiera 15 lutego, Teatr im. Stefana Jaracza, Łódź

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.kowalczyk@rp.pl

Zmarły w 1986 r. autor całą swoją twórczość poświęcił społecznemu i obyczajowemu odrzuceniu. Doświadczył go jak mało kto. Porzucony przez matkę sierota dorastał w domach dziecka i poprawczych, w okolicznościach, które uczyniły go wrogiem wszelkich zależności i rygorów.

Nie krył swego homoseksualizmu. Wielokrotnie karany za kradzieże i włóczęgostwo. Podczas odsiadek napisał m.in. wstrząsające dramaty. Z prawdziwą maestrią obnażał w nich zakłamanie i nieautentyczność zachowań ludzi będących u szczytu władzy i narzucających jedynie słuszne modele zachowań reszcie społeczeństwa. Dostrzegał i ujawniał kult pozorów krępujących prawdziwie kreatywne, twórcze jednostki.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły