[b]RZ: Zgodził się pan na rozmowę o „Hipnozie”, pod warunkiem że nie zdradzimy jej tajemnicy. Jednak żeby zapowiedzieć spektakl, muszę uchylić jej rąbka. Czy mogę?[/b]
[b]Krzysztof Materna:[/b] Proszę spróbować, panie redaktorze.
[b]„Hipnoza” dotyka spraw, które zaliczają się do intymnej sfery życia naszego narodu. Wiem, że nawet jeśli pojawią się na widowni przedstawiciele służb specjalnych – ABW, CBA i CBŚ, zostaną przez pana zobowiązani do zachowania tajemnicy.[/b]
To prawda i mam nadzieję, że służby specjalne będą działały zgodnie z konstytucją. Ze swojej strony podkreślam w przedstawieniu, że mają swój honor. A jeśli nie – będziemy je likwidować. Gdy chodzi o widzów, mogę liczyć tylko na ich lojalność. Stosuję zasadę, jakiej nauczyłem się od Davida Copperfielda. Znany ten magik, angażując osoby do koronnego tricku, podczas którego znikają w jedną sekundę na oczach publiczności, mówił tak: albo chcecie być w copperfieldowskiej rodzinie i dotrzymacie tajemnicy, albo marnujecie dorobek mojej trzyletniej pracy i jesteście świniami. Myślę, że do Teatru Polonia chodzą przyzwoici ludzie.
[b]Panie Krzysztofie, dziwne jest to, co pan napisał.[/b]