Janda reżyseruje „Rosyjskie konfitury” Ulickiej

Nie wyobrażam sobie świata bez Antoniego Czechowa i jego sztuk – mówi Krystyna Janda. – On pozwala zrozumieć człowieka i naturę ludzką od strony najpiękniejszej. Niedosłownej, niedopowiedzianej, ulotnej i skomplikowanej. Z całym pięknem i brzydotą, słabością, która zachwyca, ale staje się także sensem życia

Publikacja: 03.03.2011 15:05

Janda reżyseruje „Rosyjskie konfitury” Ulickiej

Foto: PAT, Ireneusz Sobieszczuk Ireneusz Sobieszczuk

Nie jest tajemnicą, że aktorka ta darzy twórczość Czechowa szczególnym sentymentem. Zadebiutowała jako Masza w słynnej telewizyjnej inscenizacji „Trzech sióstr" w reż. Aleksandra Bardiniego, potem dwukrotnie wystąpiła w „Mewie" – najpierw jako Nina Zarieczna na deskach Ateneum, później jako Irena Arkadina w Teatrze Studio. Niedawno w swoim Teatrze Polonia wyreżyserowała „Trzy siostry", a w Teatrze Telewizji zagrała Raniewską w „Wiśniowym sadzie".

„Rosyjskie konfitury", które zrealizowała dla Teatru Telewizji i gdzie sama zagrała jedną z głównych ról, to współczesny dialog właśnie z „Wiśniowym sadem". Podjęła go Ludmiła Ulicka. Genetyk wykształcenia, zmuszona do rezygnacji z kariery naukowej, ujawniła talent literacki i stała się dziś jedną z najbardziej cenionych rosyjskich pisarek.

W „Rosyjskich konfiturach" w przewrotny sposób wskrzesza czechowowskich bohaterów i umieszcza ich w naszych czasach. Choć liryzm autora „Trzech sióstr" i pogodna ironia zastąpione są tu groteską, to jednak Ulicka na zawiłości losu prezentowanych bohaterów patrzy z wyrozumiałością i humorem.

Na scenie pojawia się posiadłość, w której kiedyś mógł kwitnąć sad wiśniowy. Jednak majątek już dawno został podzielony na działki letniskowe. Akcja rozgrywa się współcześnie, ale właściciele zniszczonych domków, jak u Czechowa, nie umieją żyć dniem dzisiejszym. Według Ulickiej „cały czas trwamy w poszukiwaniach czegoś utraconego: utraconego czasu, utraconych ludzkich relacji, nadziei, iluzji. Świat staje się coraz brutalniejszy i traci chyba wartości moralne".

Główna bohaterka sztuki, podobnie jak Raniewska, zadaje sobie pytanie, jak żyć w dzisiejszym świecie, pozostając wiernym sobie. Jak nie utracić istoty człowieczeństwa.

Do tego barwnego i pełnego humoru świata udało się Krystynie Jandzie zaprosić obsadę, o jakiej marzyła: Ignacego Gogolewskiego, Agnieszkę Krukównę, Sonię Bohosiewicz, Agnieszkę Mandat, Marię Seweryn i Rafała Mohra. Dla samej reżyserki rola w „Rosyjskich konfiturach" jest 50. zagraną w Teatrze Telewizji.

Rosyjskie konfitury | 22.05 | tvp 1 | PONIEDZIAŁEK

Nie jest tajemnicą, że aktorka ta darzy twórczość Czechowa szczególnym sentymentem. Zadebiutowała jako Masza w słynnej telewizyjnej inscenizacji „Trzech sióstr" w reż. Aleksandra Bardiniego, potem dwukrotnie wystąpiła w „Mewie" – najpierw jako Nina Zarieczna na deskach Ateneum, później jako Irena Arkadina w Teatrze Studio. Niedawno w swoim Teatrze Polonia wyreżyserowała „Trzy siostry", a w Teatrze Telewizji zagrała Raniewską w „Wiśniowym sadzie".

„Rosyjskie konfitury", które zrealizowała dla Teatru Telewizji i gdzie sama zagrała jedną z głównych ról, to współczesny dialog właśnie z „Wiśniowym sadem". Podjęła go Ludmiła Ulicka. Genetyk wykształcenia, zmuszona do rezygnacji z kariery naukowej, ujawniła talent literacki i stała się dziś jedną z najbardziej cenionych rosyjskich pisarek.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły