Niestraszna zjawa

W Och-Teatrze szykuje się kolejna premiera. Anna Augustynowicz na zaproszenie Marii Seweryn przygotowała komedię Witkacego „W małym dworku".

Publikacja: 17.06.2011 08:45

Niestraszna zjawa

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

– Ten utwór został napisany jako parodia dramatu Tadeusza Rittnera „W małym domku" – mówi reżyserka. – Witkacy wyśmiewa cały system XIX-wiecznych zachowań, ówczesny teatr i sposób gry aktorskiej. Pokazuje, że człowiek ma świadomość bycia aktorem w teatrze życia codziennego. To mu przeszkadza, ale nic nie może zrobić, bo bez gry nie istnieje.

Akcja rozgrywa się w posiadłości Diapanazego Nibka w Kozłowicach, gdzie niedawno doszło do tragedii. W niejasnych okolicznościach zmarła jego żona Anastazja Nibek, osierocając córki: Zosię i Amelkę. Pewnego dnia podczas zabawy w seans spirytystyczny dziewczynki wspólnie z kuzynem poetą Jęzorem Pasiukowskim wywołują ducha matki. Ku ich zdziwieniu kobieta powraca do dworku jako widmo. Przenika przez drzwi i ściany, ale równocześnie zachowuje się jak żywy człowiek. Je, pije, bawi się z dziećmi... Nikt z mieszkańców i gości nie jest przerażony jej obecnością. Życie toczy się normalnie.

– Widmo nie przychodzi po to, by straszyć – dodaje reżyserka. – Wywleka z bohaterów dramatu ich wyrzuty sumienia. A widzom uświadamia umowność konwencji, w jakiej żyjemy.

Anna Augustynowicz przypomina, że tekst powstał w latach 20. ubiegłego wieku, kiedy rodziła się nowoczesność, na ulicach pojawiały się automobile, kobiety zrzucały gorsety.

– Za chwilę kończy się bardzo mocno zapisany porządek starej Europy. Witkacy, sam tego nie wytrzymując, popełnia samobójstwo – mówi reżyserka. – Matka widmo w spektaklu, która przychodzi po swoje dzieci, stawia pytanie, z jakiego świata je zabiera? Przed czym chce je uchronić? „W małym dworku" budzi śmiech, a jednocześnie skłania do refleksji.

„W małym dworku", sztuka S.I. Witkiewicza, reż. Anna Augustynowicz, wyk. Maciej Wierzbicki/Janusz Chabior, Iza Kuna, Maria Seweryn, Och-Teatr, Warszawa, ul. Grójecka 65, bilety: 30 – 60 zł, rezerwacje: tel. 22 589 52 00, piątek (17.06), godz. 20

 

– Ten utwór został napisany jako parodia dramatu Tadeusza Rittnera „W małym domku" – mówi reżyserka. – Witkacy wyśmiewa cały system XIX-wiecznych zachowań, ówczesny teatr i sposób gry aktorskiej. Pokazuje, że człowiek ma świadomość bycia aktorem w teatrze życia codziennego. To mu przeszkadza, ale nic nie może zrobić, bo bez gry nie istnieje.

Akcja rozgrywa się w posiadłości Diapanazego Nibka w Kozłowicach, gdzie niedawno doszło do tragedii. W niejasnych okolicznościach zmarła jego żona Anastazja Nibek, osierocając córki: Zosię i Amelkę. Pewnego dnia podczas zabawy w seans spirytystyczny dziewczynki wspólnie z kuzynem poetą Jęzorem Pasiukowskim wywołują ducha matki. Ku ich zdziwieniu kobieta powraca do dworku jako widmo. Przenika przez drzwi i ściany, ale równocześnie zachowuje się jak żywy człowiek. Je, pije, bawi się z dziećmi... Nikt z mieszkańców i gości nie jest przerażony jej obecnością. Życie toczy się normalnie.

Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły