Świetny spektakl 1666 Michała Zadary

Świetny spektakl „1666” Michała Zadary obnaża manipulacje czasu kryzysu

Aktualizacja: 29.08.2011 17:16 Publikacja: 29.08.2011 02:19

Michał Zadara

Michał Zadara

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Adaptacja powieści Isaaca Bashevisa Singera „Szatan w Goraju", publikowanej na łamach warszawskiego „Globusa" w 1933 r., nie ma nic z rodzajowości „Skrzypka na dachu" i nie dała widzom festiwalu Warszawa Singera okazji, by uronić łezkę sentymentalnego wzruszenia. To spektakl przestroga: brechtowski, grunge'owy, szyderczy.

Kiedy zespół Teatru Żydowskiego mówi do nas z pustej sceny, żeby wyłączyć telefony, rozpoczyna się kolejna runda walki Michała Zadary ze sceniczną iluzją. Reżyser toczy ją w każdym przedstawieniu, by prawda inscenizowanych utworów wyrażała się również w wyzwolonej z fałszu formie.

Narrację z czasów pogromów kozackich rozpisał na kilku aktorów. Mówią tekst, siedząc na krzesłach, nie wdzięcząc się do widowni, w momentach największych emocji przerysowując je jak malarze prymitywiści. Historii o Sabbataju Cwi, kabaliście ze Smyrny, który obwieścił się mesjaszem i miał wyzwolić prześladowanych Żydów, towarzyszy grana na żywo minimalistyczna muzyka Asa Horvitza. Robi wrażenie fragmentów większego dzieła, jakie cudem przetrwało na roztrzaskanej płycie wielką katastrofę.

Główny konflikt rozgrywa się pomiędzy rebe Bejnuszem, przestrzegającym przed nową sektą, a emisariuszem Sabbataja, głoszącym wolną miłość. W ironicznie granej scenie, która nadaje spektaklowi charakter współczesnej przypowieści, wygląda on jak gejowski aktywista. Nosi ze sobą, wzorem pierwszych raperów, gigantyczny magnetofon i nawołuje do hedonizmu w rytm basowych beatów.

Równie mocnym motywem remiksu Zadary jest wsamplowany w powieść Singera szmonces Tuwima „Mistyka finansów". Idealnie ilustruje manipulacje bankowców, wprawiające globalną gospodarkę w zabójcze konwulsje.

Kryzys jest naturalnym stanem funkcjonowania ludzkości, a jeśli ktoś uwierzył, że może w cudowny sposób poprawić swoją egzystencję – nie powinien się dziwić, gdy dozna finansowego i duchowego bankructwa.

 

Adaptacja powieści Isaaca Bashevisa Singera „Szatan w Goraju", publikowanej na łamach warszawskiego „Globusa" w 1933 r., nie ma nic z rodzajowości „Skrzypka na dachu" i nie dała widzom festiwalu Warszawa Singera okazji, by uronić łezkę sentymentalnego wzruszenia. To spektakl przestroga: brechtowski, grunge'owy, szyderczy.

Kiedy zespół Teatru Żydowskiego mówi do nas z pustej sceny, żeby wyłączyć telefony, rozpoczyna się kolejna runda walki Michała Zadary ze sceniczną iluzją. Reżyser toczy ją w każdym przedstawieniu, by prawda inscenizowanych utworów wyrażała się również w wyzwolonej z fałszu formie.

Teatr
Frankenstein — najstraszniejszy w historii ludzkiego piekła
Teatr
Iga Świątek wygra z Naomi Osaką w teatrze. Wyjątkowa rekonstrukcja
Teatr
„SZALEŃSTWO NOCY LETNIEJ” w reż. Ewy Konstancji-Bułhak - czerwcowa premiera Teatru Współczesnego w Warszawie
Teatr
Tilda Swinton i John Malkovich zagrają w polskich teatrach
Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?