Akcja toczy się w 1938 roku w wyższych polskich sferach. Tytułowa pani Hanka (Joanna Kulig), młoda i kochliwa, mimo że już żona polskiego dyplomaty (Grzegorz Małecki), pewnego dnia odczytuje list adresowany do męża. Jego nadawczyni przypomina, że jest jego pierwszą i wciąż legalną żoną. Zatem on – bigamistą. Hanka nie załamuje jednak rąk, lecz podążając po nitce do kłębka, wdaje się nieświadomie w aferę szpiegowską...
– Hanka to świetnie napisana, niejednoznaczna postać, a kobiety w ogóle mnie fascynują – wyznaje reżyser Borys Lankosz. – Ale w ogóle całość to bardzo dobrze skonstruowany scenariusz. Jednak zanim go poznałem, usłyszałem piosenki skomponowane do „Pamiętnika pani Hanki” przez Jerzego Wasowskiego. Zrobiły na mnie wielkie wrażenie, bo zostały nagrane w domu kompozytora, który sam je zaśpiewał. Gdy słychać skrzypienie krzesła, czuje się jego niemal fizyczną obecność… Dopiero później przeczytałem scenariusz, aż wreszcie – powieść.
Jak śpiewał Jerzy Wasowski
Zrealizowany dla Teatru Telewizji spektakl ma uczcić 100. rocznicę urodzin Jerzego Wasowskiego. Kilkanaście piosenek skomponowanych przez niego do „Pamiętnika pani Hanki” widzowie usłyszą i zobaczą w nowych aranżacjach Grzecha Piotrowskiego. Wyreżyserowane przez Borysa Lankosza przedstawienie powstało na podstawie scenariusza Antoniego Marianowicza z 1978 roku.
Inspiracją stała się ostatnia powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Pamiętnik pani Hanki”. Rok później odbyła się premiera w warszawskim Teatrze Kwadrat.
Z dedykacją dla Dudka
– Byłem na niej widzem i nawet nie przypuszczałem, że półtora roku później wejdę do obsady – wspominał na konferencji prasowej Wiktor Zborowski grający w spektaklu stryja Albina. – Wtedy stryjem Albinem był Edward Dudek-Dziewoński, który także wyreżyserował całość. Ja zagrałem w zastępstwie za Jaremę Stępowskiego trzy role: Szpicla, Kelnera i wujka Dowgirda. A teraz po latach gram rolę Dudka i jemu ją dedykuję, bo wciąż jest moim mistrzem. Cieszę się, że udało mi się przemycić kilka charakterystycznych dla Dudka określeń, jak choćby „dziecko!” z kojarzącą się z nim frazą melodyczną.