Wypowiedź prezydenta Rosji miała miejsce na kilka dni przed spotkaniem z prezydentem USA Joe Bidenem, którego administracja w kwietniu nałożyła na Rosję sankcję.

- Słyszymy groźby z Kongresu, z innych źródeł. Wszystko to dzieje się w kontekście wewnętrznego procesu politycznego Stanów Zjednoczonych - powiedział Putin.

- Ludzie, którzy to robią, prawdopodobnie zakładają, że Stany Zjednoczone mają taką potęgę gospodarczą, militarną i polityczną, że może im to ujść na sucho. To nie jest nic wielkiego, tak właśnie myślą - mówił prezydent Rosji. Putin dodał, że takie zachowanie przypomina mu Związek Radziecki.

- Problem z imperiami polega na tym, że myślą, że są wystarczająco potężne, aby popełnić pewne błędy. Kupimy tych (ludzi), będziemy ich zastraszać, dogadamy się z nimi, damy im naszyjniki, będziemy grozić im pancernikami. I to rozwiąże wszystkie problemy. Ale problemy się kumulują. Przychodzi moment, kiedy nie da się ich już rozwiązać - powiedział.

Biden i Putin spotkają się w Genewie 16 czerwca, jak podały Biały Dom i Kreml, aby omówić "pełen zakres pilnych kwestii".