Jeremy Corbyn przedstawił poprawkę do projektu ustawy o wystąpieniu z UE, która w przyszłym tygodniu będzie poddane debacie w Izbie Gmin. Od razu pojawiły się oskarżenia, że Partia Pracy próbuje w ten sposób zablokować brexit.
Poprawka laburzystów przedłuża okres przejściowy związany z brexitem do 2023 roku, jeśli do czerwca nie dojdzie do porozumienia z Brukselą. W projekcie wzywa się rzad do dążenia od połowy czerwca do przedłużenia o dwa lata okresu przejściowego, który obecnie kończy się pod koniec grudnia. Chyba, że że zostaną spełnione pewne warunki. W uzasadnieniu Partia Pracy pisze o „przywróceniu roli parlamentu w podejmowaniu decyzji o przedłużeniu okresu przejściowego”.
Poprawka jest z góry skazana na niepowodzenie, ponieważ Partia Konserwatywna Borisa Johnsona ma po grudniowych wyborach większość 80 głosów w parlamencie.
Po raz ostatni o brexicie Izba Gmin debatowała przed Bożym Narodzeniem. Skierowano wówczas ustawę o wyjściu z UE do drugiego czytania większością 358 głosów do 234 głosów. Dalsze procedowanie zaplanowane jest na przyszły tydzień.
Inne poprawki, zgłoszone przez Partię Pracy, to m.in. zapewnienie ochrony prawnej małoletnim uchodźcom do połączenia z rodzicami po brexicie.