7 stycznia 2015 r. dwóch mężczyzn wdarło się do pomieszczeń redakcji "Charlie Hebdo" w Paryżu - tygodnika, który publikował karykatury Mahometa. Napastnicy zabili 12 osób, w tym ośmiu członków redakcji i dwóch policjantów. Rany w zamachu odniosło 11 osób.
Zamachowcy - bracia algierskiego pochodzenia, Cherif i Said Kouachi - zostali zabici przez siły bezpieczeństwa po trwającej dwa dni obławie.
Na dzień przed piątą rocznicą ataku w Paryżu ruszył proces w sprawie zamachu. Z 24 oskarżonych przed sądem ma pojawić się pięciu. Pozostali uciekli na tereny irackie i syryjskie, kontrolowane przez tzw. Państwo Islamskie, i zginęli lub zostali uznani za zabitych na skutek walk koalicji międzynarodowej z dżihadystami.
Jak informuje AFP, bliscy ofiar zamachu mają nadzieję, że proces rzuci nowe światło na to, jak atak został przygotowany i w jaki sposób przedstawiciele radykalnej młodzieży zdobyli broń, z której otworzyli ogień.