Autorzy skierowanego do uczestników protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi apelu napisali, że od kilku tygodni z nadzieją i niepokojem obserwują rozwój wydarzeń w kraju rządzonym od 1994 r. przez Aleksandra Łukaszenkę.
"Podziwiamy wytrwałość i odwagę protestujących przeciwko lekceważeniu woli wyrażonej przez wyborców" - podkreślili. Wyrażając ubolewanie z powodu użycia siły przez białoruskie władze zaznaczyli, iż sprzeciwiają się agresji i represjom. Według nich, użycie tych środków pokazuje, że "dyktator nie ma już innych argumentów, chroniąc się za kordonami uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy".