Europa nie zanotowała jeszcze masowych przypadków występowania bardziej zakaźnych wariantów wirusa — brytyjskiego, południowoafrykańskiego i brazylijskiego. Ale to tylko kwestia czasu i udoskonalenia metod testowania. Nie we wszystkich krajach dokonuje się systematycznie tzw. sekwencjonowania. W Polsce w czwartek prywatne laboratorium wykryło pierwszy przypadek wirusa brytyjskiego, ale na większą skalę testów u nas praktycznie się nie przeprowadza. To trzeba szybko zmienić, bo zanim szczepienia obejmą większą część populacji minie przynajmniej kilka miesięcy. W tym czasie systemy zdrowotne mogą nie wytrzymać napływu nowych chorych. Dlatego w czasie przeprowadzonej w czwartek późnym wieczorem wideokonferencji przywódców 27 państw uzgodniono, że Komisja Europejska przygotuje — pewnie już w przyszłym tygodniu — nowe zasady wprowadzania obostrzeń na granicach wewnętrznych UE. Taką propozycję złożyły Niemcy, ale poparły je inne kraje. W tym np. Belgia, gdzie od kilku dni trwa intensywna dyskusja o ograniczeniu swobody podróżowania przed planowanymi na połowę lutego feriami szkolnymi.