Wraz z 31-letnim Logesanem T. w ręce policjantów wpadł jego 33-letni kolega, również obywatel Wielkiej Brytanii. Funkcjonariusze znaleźli przy nich 55 sfałszowanych kart bankomatowych, na które skopiowane były dane z kont obywateli brytyjskich. Już po zatrzymaniu okazało się, że Logesan T. jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym za napad z bronią. Podejrzewa się go także o związki z terrorystami ze Sri Lanki. – Niewykluczone, że pieniądze z oszustw bankomatowych trafiają do międzynarodowych grup przestępczych i terrorystów – mówi Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji.

Tylko w tym roku stróże prawa zatrzymali na terenie całego kraju 50 osób, które próbowały pobrać pieniądze, korzystając ze sfałszowanych kart bankomatowych. Odnotowali 281 tego typu przestępstw. – Najwięcej takich przypadków odnotowaliśmy w Warszawie, najczęściej osobami zatrzymanymi byli obywatele Rumunii – dodaje Urbański. Zaledwie kilka dni temu policjanci złapali dwóch Rumunów, którzy chcieli wybrać pieniądze w bankomatach przy ul. Nowy Świat oraz przy pl. Powstańców Warszawy w centrum Warszawy.

Zostali zatrzymani na gorącym uczynku. – Wielokrotnie wkładali do bankomatu jedną kartę. Operację tę wyłapali pracownicy banku monitorujący podejrzane transakcje i zawiadomili policję – opowiada osoba znająca kulisy śledztwa. Funkcjonariusze znaleźli przy nich kilkanaście tysięcy złotych, a wynajętym przez nich apartamencie laptopa oraz niemal 200 kart z naniesionymi danymi klientów brytyjskich banków. Zdaniem policyjnych ekspertów od kilku miesięcy do Polski przyjeżdżają przestępcy z różnych krajów, aby wyłudzać pieniądze. Dlaczego? Bo nasze ban-komaty nie są odpowiednio zabezpieczone przed wypłatami pieniędzy za pomocą skopiowanych pasków magnetycznych. Chodzi o to, że niemal wszystkie karty bankomatowe mają wbudowany tzw. czarny pasek magnetyczny, na którym wpisywane są dane klienta. Łatwo można je skopiować np. w restauracji.

Tymczasem w większości krajów Europy sukcesywnie wprowadzane są tzw. karty dualne. Poza paskiem magnetycznym mają one wbudowany mikroprocesor (chip) stanowiący dodatkowe zabezpieczenie. Kopiowanie danych z mikroprocesorów jest o wiele trudniejsze. Urządzenia te są więc omijane przez przestępców. Czy zatem polskie banki wprowadzą tzw. karty dualne? – Proces wdrażania technologii EMV, czyli akceptacji transakcji w oparciu o chip, jest w toku. To musi potrwać, bo wymaga przebudowy infrastruktury informatycznej – mówi Tatiana Kuwak z Pekao SA.

– PKO BP jako pierwszy w Polsce wprowadził najnowocześniejsze technologicznie karty Visa z mikroprocesorem. Był drugim bankiem w świecie, który pilotował we współpracy z organizacją Visa wprowadzenie kart z chipem w standardzie EMV – mówi Marek Kłuciński, rzecznik PKO Banku Polskiego. – W ramach pilotażu bank wydał 35 tysięcy kart debetowych PKO Ekspres (Visa Electron) z mikroprocesorem. Terminale POS eService, spółki należącej do PKO BP, obsługują takie karty chipowe – dodaje Kłuciński. Bankowcy nie są w stanie powiedzieć, kiedy tego typu karty trafią do zwykłych klientów. Tym bardziej że banki bagatelizują straty wynikające z kradzieży pieniędzy skopiowanymi kartami.