Inna Rosja miała zjednoczyć wszystkie ugrupowania krytyczne wobec Kremla. Dlaczego choć od jej powstania minęło półtora roku, opozycja pozostaje rozbita?
Garri Kasparow, były mistrz świata w szachach, lider koalicji Inna Rosja, zrzeszającej krytyków prezydenta Putina:
Część partii opozycyjnych, cokolwiek by mówili ich liderzy, wciąż gra na warunkach Kremla. Dlatego dopuszczono je do udziału w farsie o nazwie „wybory do Dumy Państwowej“. Wyniki ostatnich wyborów, w których ani Jabłoko, ani Sojusz Sił Prawicy nie zdobyły nawet dwóch procent poparcia, a komuniści otrzymali mniej mandatów, niż prognozowano, to kolejny dowód na to, że gra na warunkach Kremla nie ma sensu. Niestety, liderzy Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i Jabłoka, zasłaniając się rozważaniami o wierności zasadom ideologicznym, wciąż prowadzą wojnę przeciw zjednoczonej opozycji. Zwykli członkowie tych ugrupowań współpracują jednak z Inną Rosją. Po klęsce wyborczej wiele osób zrozumiało, że dziś konieczne jest zjednoczenie sił opozycyjnych. Nie może się jednak ono odbyć na bazie któregoś z ugrupowań utworzonych w latach 90. Te partie straciły już elektorat. Kraj bardzo się zmienił i musimy od podstaw budować strukturę opozycyjną, której Rosjanie nie kojarzyliby z „demokratami“ czasów pieriestrojki.
Trudno wyobrazić sobie współpracę nacjonalistów, komunistów i liberałów.
Nasze doświadczenie dowodzi, że to możliwe. Wystarczy zrozumieć, że w ustroju, o który walczymy, nie będzie dominacji jednej czy dwóch sił politycznych. Będzie ich cała masa. Musimy nauczyć się zawierać kompromisy. Od momentu powstania Innej Rosji wielu przepowiadało, że nasza koalicja szybko się rozsypie. Tymczasem zdobywamy coraz większe poparcie społeczne. Tajemnicą naszego przetrwania jest wierność dwóm zasadom: przestrzegamy procedur demokratycznych i dążymy do demontażu reżimu stworzonego przez Putina.