Na pierwszy ogień poszedł krytykowany za lewicowy radykalizm wiceprezydent Jorge Rodriguez, którego zastąpił minister budownictwa mieszkaniowego Ramon Carrizales. Rodriguez, wyznaczony na początku ubiegłego roku do przeprowadzenia nacjonalizacji sektora energetycznego, ma się teraz poświęcić pracy w Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli (PSUV). To nie koniec czystek. Prezydent powiedział telewizji państwowej VTV, że wymieni też 13 ministrów. Podkreślał, iż rząd powinien bardziej zabiegać o poparcie klas średnich i innych grup społeczeństwa. – Nie jesteśmy ekstremistami – zapewniał Chavez, któremu grudniowe fiasko w referendum uświadomiło, że poparcie biedoty mu nie wystarczy. W ostatnim czasie prezydent złagodził ton swoich wystąpień, z pokorą przyjmuje krytyki dotyczące niewydolności podstawowych służb, na przykład komunalnych.