– Premier uda się z wizytą na Ukrainę, ale nie w lutym, lecz w drugiej połowie marca – powiedział w Radiu Zet szef gabinetu politycznego szefa rządu Sławomir Nowak. Tuska na forum zastąpi wicepremier Waldemar Pawlak; jego nazwisko widnieje na liście uczestników jednej z sesji konferencji w Kijowie.
Nowak tłumaczył, że kalendarz szefa polskiego rządu jest bardzo napięty. Zapewnił również, że kancelaria wciąż pracuje nad przygotowaniem spotkań z prezydentem Wiktorem Juszczenką i premier Julią Tymoszenko.
O planowanej wizycie Tuska w Kijowie mówi się już od kilku tygodni. Początkowo sugerowano, że nastąpi na początku tego miesiąca, po drodze do lub z Moskwy, gdzie polski premier złożył wizytę 8 lutego.Innym terminem branym pod uwagę był 26 lutego, w przededniu rozpoczęcia forum. Według Nowaka oczekiwano, że tego dnia zostanie podpisana obustronna umowa w sprawie wspólnych przedsięwzięć dotyczących organizacji Euro 2012 oraz umowa o tzw. małym ruchu przygranicznym; jej brak wywołuje protesty Ukraińców z zachodnich obwodów kraju, którzy wielokrotnie blokowali przejścia graniczne z Polską.
„Gazeta Wyborcza”, powołując się na źródła w Kancelarii Premiera, podała, że polskie władze zapraszały do Warszawy ukraińską premier; miałaby odwiedzić nasz kraj w drodze powrotnej z Brukseli, gdzie 28 – 29 stycznia udała się w pierwszą podróż zagraniczną.„Wszystko było na dobrej drodze, ale ukraińska premier nie skorzystała z naszego zaproszenia” – mówił „Gazecie” anonimowy rozmówca.Ludzie z otoczenia Julii Tymoszenko, z którymi rozmawiała „Rz”, byli jednak zaskoczeni. tymi doniesieniami.
– Nic mi o tym nie wiadomo – powiedziała nam rzeczniczka pani premier Maryna Soroka. O polskiej propozycji nie słyszał także szef grupy parlamentarnej ds. kontaktów z Polską Wołodymyr Połochało.– Gdyby wysłano oficjalne zaproszenie, Tymoszenko na pewno by z niego skorzystała. Pani premier bardzo chce pojechać do Polski i spotkać się z Donaldem Tuskiem. Trzeba przecież załatwić wiele pilnych spraw – mówił Połochało, deputowany bloku BJuTy.