Co traktat lizboński mówi o bezpieczeństwie wewnętrznym państw

Zgodnie z traktatem lizbońskim bezpieczeństwo wewnętrzne pozostaje nadal w gestii państw członkowskich – twierdzi Michał Narojek, prawnik i politolog, pierwszy sekretarz w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej w Brukseli.

Aktualizacja: 18.03.2008 07:26 Publikacja: 18.03.2008 00:56

Red

Traktat lizboński likwiduje podział struktury Unii Europejskiej na trzy odrębne filary. Mimo to poszczególne sfery współpracy, przede wszystkim te związane z tradycyjnie pojmowaną suwerennością państwową, nadal zachowują daleko idącą odrębność. W dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego traktat tylko częściowo ogranicza panującą obecnie zasadę jednomyślności.

W obecnym stanie prawnym mamy do czynienia z dwoma podstawowymi traktatami (traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską i traktat o Unii Europejskiej), jedną podmiotowością prawną i trzema filarami funkcjonowania Unii. Odważny zamysł traktatu konstytucyjnego miał zredukować liczbę każdego z tych czynników do jednego; miał obowiązywać jeden traktat, ustanawiający jedną osobowość prawną i funkcjonujący w ramach spójnych zasad, które można – stosując obecną terminologię – określić jako jeden filar.

Pozostawiając z boku historyczny przebieg wydarzeń związanych z traktatem konstytucyjnym, należy powiedzieć, że wynik obecnie planowanych zmian jest nieco inny. Mamy do czynienia z jedną osobowością prawną i zniesieniem filarów. Strukturę Unii będą jednak kształtować dwa – co prawda ściśle powiązane – traktaty: traktat o Unii Europejskiej i traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Ten pierwszy wśród naczelnych zadań Unii wymienia zapewnienie obywatelom wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Priorytet ten wymieniono nawet przed wspólnym rynkiem czy współpracą gospodarczą.

Szczegóły dotyczące bezpieczeństwa wewnętrznego uregulowane są wraz z innymi zagadnieniami w ob-szernym traktacie o funkcjonowaniu Unii. W przeciwieństwie do obecnej zasady jednomyślności w części z nich zastosowano zwykłą procedurę legislacyjną opartą na większości kwalifikowanej w Radzie i pełnoprawnym udziale Parlamentu Europejskiego. Jest to istotna zmiana, tym bardziej że w ramach tej procedury podejmowane będą decyzje dotyczące m.in. gromadzenia, przetwarzania, analizy i wymiany informacji niezbędnych do zwalczania przestępczości. Tego typu inicjatywy stanowią znaczną część obecnych prac Unii mających usprawnić współpracę organów ścigania. Za przykład można podać włączenie do prawa Unii traktatu z Prüm, umożliwiającego państwom wzajemny dostęp do baz DNA i danych daktyloskopijnych. Dotychczasowe prace toczyły się na zasadzie zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Gdyby decyzję podejmowano po wejściu w życie traktatu lizbońskiego, jednomyślność nie byłaby już potrzebna. Musiano by natomiast uwzględnić stanowisko Parlamentu Europejskiego. Podobny mechanizm decyzyjny zostanie zastosowany w stosunku do innych dziedzin współpracy policyjnej: wymiany i szkolenia personelu, standaryzacji sprzętu oraz badań naukowych.

Zwykła procedura legislacyjna będzie też stosowana w wypadku zmian w strukturze lub nadawania nowych zadań Europolowi. Odnosząc się do tej instytucji, wyraźnie podkreślono, że jakiekolwiek działania operacyjne muszą się odbywać w porozumieniu i za zgodą zainteresowanego państwa. Funkcjonariusze Europolu nie mają prawa stosowania środków przymusu. Jest to zgodne z założeniem traktatu, iż jego przepisy dotyczące współpracy policyjnej w żaden sposób nie wpływają na realizację przez państwa ich własnych zadań związanych z zachowaniem prawa, zapewnieniem porządku oraz ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego.

Zgodnie z traktatem lizbońskim współpraca operacyjna – najbardziej delikatny element działania organów ścigania – nadal podlega zasadzie jednomyślności. W takim wypadku Parlament Europejski nie ma już faktycznego wpływu na kształt dokumentu, a jego opinia, wyrażona w procedurze konsultacji, nie jest wiążąca.

Charakterystyczny dla współpracy policyjnej jest także mechanizm wzmocnionej współpracy, który może być zastosowany przez dziewięć państw członkowskich wobec braku jednomyślności Rady oraz niemożności znalezienia konsensusu na szczeblu Rady Europejskiej. Wówczas określoną formę współdziałania uzgadniają i podejmują między sobą tylko służby zainteresowanych państw. Pozostałe mogą, ale nie muszą, dołączyć do nich w przyszłości.

Kolejnym elementem wyróżniającym współpracę policyjną (oraz współpracę sądową w sprawach karnych) jest krąg podmiotów uprawnionych do inicjowania procesu decyzyjnego. Obok Komisji z inicjatywą może wystąpić również jedna czwarta państw (a więc obecnie siedem). Pozostawia to członkom Unii pewną swobodę i uniezależnia od – charakterystycznego w innych dziedzinach – monopolu Komisji na zgłaszanie projektów. Specyficzny dla obu wymienionych wcześniej dziedzin jest również uregulowany odrębnym protokołem okres przejściowy, który wyłącza na pięć lat właściwość Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Odnosi się on jednak tylko do instrumentów przyjętych przed wejściem w życie traktatu.

Traktat lizboński stwarza również ramy instytucjonalne współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. Powołuje do życia stały komitet koordynacyjny, w ramach którego przedstawiciele państw członkowskich będą mogli nie tylko dokonywać wzajemnych uzgodnień, ale też pozostawać w stałym kontakcie z przedstawicielami unijnych instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, przede wszystkim Europolem i agencją ds. granic Frontex. Traktat expressis verbis pozostawia państwom swobodę w zakresie współpracy służb specjalnych. Przewiduje jednak w tzw. klauzuli solidarności możliwość tworzenia na potrzeby Unii analiz najpoważniejszych zagrożeń, np. terroryzmu.

Analizując opisane powyżej założenia traktatu lizbońskiego, należy stwierdzić, że nie dokonuje on rewolucyjnych zmian w sferze spraw wewnętrznych. Co prawda rozszerza zakres spraw, które nie wymagają jednomyślności, ale bezpieczeństwo wewnętrzne pozostaje nadal w gestii państw członkowskich. Europejskie instytucje będą, tak jak obecnie, pełnić jedynie rolę koordynacyjną i pomocniczą. Uzgadniane w Brukseli wspólne mechanizmy współpracy mają ułatwiać działanie państwowych służb, a nie ograniczać lub przejmować ich kompetencje. Oparte na takich zasadach regulacje traktatowe powinny korzystnie wpłynąć na bezpieczeństwo wewnętrzne w Europie.

Traktat lizboński likwiduje podział struktury Unii Europejskiej na trzy odrębne filary. Mimo to poszczególne sfery współpracy, przede wszystkim te związane z tradycyjnie pojmowaną suwerennością państwową, nadal zachowują daleko idącą odrębność. W dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego traktat tylko częściowo ogranicza panującą obecnie zasadę jednomyślności.

W obecnym stanie prawnym mamy do czynienia z dwoma podstawowymi traktatami (traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską i traktat o Unii Europejskiej), jedną podmiotowością prawną i trzema filarami funkcjonowania Unii. Odważny zamysł traktatu konstytucyjnego miał zredukować liczbę każdego z tych czynników do jednego; miał obowiązywać jeden traktat, ustanawiający jedną osobowość prawną i funkcjonujący w ramach spójnych zasad, które można – stosując obecną terminologię – określić jako jeden filar.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021