Rosja stanowi dziś największe zagrożenie dla Wielkiej Brytanii po terroryzmie i irańskim programie nuklearnym – wynika z przeprowadzonego niedawno sondażu.
Brytyjscy eksperci są przekonani, że na terenie ich kraju działa siatka około 30 rosyjskich szpiegów. Ich zadaniem jest śledzenie głównie rosyjskich emigrantów, którzy otwarcie krytykują działania Kremla. Ale nie gardzą też biznesmenami, posłami i naukowcami, od których mogą wykraść brytyjskie tajemnice państwowe lub handlowe.
„W Rosji istnieje kultura szpiegowania, która sięga czasów komunizmu. FSB jest dziś tak aktywna jak KGB w czasie zimnej wojny. Szpiedzy stanowią duże zagrożenie. Chcą ukraść nasze tajemnice” – przekonują eksperci cytowani przez „Daily Telegraph”.
Agenci śledzą głównie rosyjskich emigrantów, którzy otwarcie krytykują działania Kremla
Brytyjskie władze ogłosiły w weekend, że pomogą kolejnemu rosyjskiemu opozycjoniście. Azyl polityczny na Wyspach uzyskał Andriej Sidielnikow, przywódca rosyjskiej młodzieżowej organizacji Pora! Czy Sidielnikow mógł mieć kontakt z rosyjskimi szpiegami? Na pewno w 2006 r. kontaktował się z byłym agentem FSB Aleksandrem Litwinienką. Widział się z nim na dwa dni przed otruciem Litwinienki, a potem zeznawał w sprawie jego śmierci. Podobno Litwinienko miał mu opowiedzieć o swoich podejrzeniach w związku z zabójstwem dziennikarki Anny Politkowskiej. Gdy Sidielnikow cieszył się z przyznania mu azylu, na rosyjską opozycję spadł nowy cios. W sobotę Duma Państwowa przyjęła ustawę, która aż czterokrotnie zwiększa finansowanie partii politycznych z budżetu państwa.