Nie tak dawno Barack Obama i John McCain zapowiadali, że zerwą z niechlubną tradycją obrzucania się błotem i łgania, jaka od jakiegoś czasu towarzyszy prezydenckim wyborom. – Nie wybiorę niskiej drogi do najwyższego urzędu w tym kraju – mówił republikanin na starcie swej kampanii. Na kilka tygodni przed wyborami jest jednak jasne, że za sprawą kampanii 72-letniego senatora niska droga stanie się w tym roku jeszcze niższa.
Potwierdza to nawet legendarny były naczelny strateg George’a W. Busha Karl Rove, zwany przez swego byłego szefa „Architektem”.
– Kampania McCaina posuwa się o krok za daleko, przypisując Obamie rzeczy, które nie wytrzymują testu prawdy – stwierdził Rove, słynący ze stosowania brudnych sztuczek wobec rywali.
Jeden z najnowszych spotów reklamowych McCaina oskarża na przykład Obamę o to, że jedynym jego „sukcesem” w reformowaniu edukacji było zagłosowanie za ustawą wprowadzającą edukację seksualną dla pięciolatków. Tymczasem jak zauważa „New York Times”, jeśli ustawa ta obejmowała przedszkolaków, to tylko w formie ostrzeżeń przed molestowaniem seksualnym. „Testu prawdy” nie wytrzymują też twierdzenia kandydatki na wiceprezydenta Sarah Palin, jakoby sprzedała swój gubernatorski samolot na e-Bayu czy była przeciwna budowie słynnego „Mostu Donikąd” na Alasce.
Demokraci, którzy wypuścili nowy spot reklamowy zarzucający McCainowi kampanię oszczerstw i uruchomili stronę internetową monitorującą „wszystkie kłamstwa” rywala, byli zachwyceni wypowiedzą „Architekta”.