Sąd apelacyjny w ostatniej chwili zablokował jednak tę decyzję na wniosek administracji prezydenta George'a W. Busha.
- Bardzo długo czekali na ten moment, byli podekscytowani zbliżającym się zakończeniem sprawy — mówi reprezentujący całą siedemnastkę prawnik Sabin Willett. Jej zdaniem władze obawiają się, że po wyjściu na wolność w USA Ujgurzy mogliby opowiedzieć tutejszym mediom o warunkach panujących w specjalnym areszcie w Guantanamo. — Myślę, że administracja Busha chce ukryć prawdę przed opinią publiczną — uważa Willett.
Przedstawiciele organizacji praw człowieka opowiadających się za uwolnieniem Ujgurów także wyrazili swe rozczarowanie. — To bardzo zły dla nas dzień — stwierdziła Emi MacLean z Ośrodka Praw Konstytucyjnych.Departament Sprawiedliwości, na którego wniosek sąd wstrzymał wykonanie decyzji aż do dalszego wyjaśnienia sprawy, wyraził z kolei zadowolenie. — Z chęcią przedstawimy sądowi nasze argumenty — oświadczył rzecznik departamentu Brian Roehrkasse.
Amerykańskie władze już przed czterema laty uznały, że ujgurscy więźniowie zatrzymani w Afganistanie i Pakistanie i przesłani do Guantanamo, to bojownicy o niepodległość należącej do Chin prowincji Xinjiang, którzy nie stanowią zagrożenia dla USA.
Chiny, uznające ich za niebezpiecznych terrorystów Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu (ETIM), domagają się ich deportacji, lecz Waszyngton nie chce ich wydać w ręce Chińczyków. Wczoraj Pekin ponowił swe żądanie, zapewniając, że więźniowie nie będą torturowani.