Sformułowanie pojawiło się w artykule Miriam Hollstein „Podróż Asafa dookoła świata”. Tekst poświęcony jest zabitemu w zamachu Izraelczykowi, którego ojciec zaapelował do rodaków, by podczas zagranicznych wycieczek mieli przy sobie zdjęcie Asafa. W ten sposób chłopak spełnia marzenia i podróżuje po całym świecie. Zdjęcie Izraelczyka, wraz z izraelskimi uczniami, trafiło m.in. do „polskiego obozu koncentracyjnego w Majdanku”.
Artykuł, o którym napisał „Nasz Dziennik”, wywołał interwencję Ambasady RP w Berlinie. W odpowiedzi „Die Welt” zamieścił na swojej stronie sprostowanie: „W pierwszej wersji artykułu, którą poprawiono, mowa była o «byłym polskim obozie koncentracyjnym Majdanek». To błędne. Chodziło o niemiecki obóz koncentracyjny, który utworzyła SS w okupowanej Polsce na polecenie Heinricha Himmlera.” Dziś sprostowanie to ma się ukazać również w papierowym wydaniu.
Redaktor naczelny gazety Thomas Schmid wyraził ubolewanie w liście przesłanym do Ambasady RP. – Bardzo mi przykro, że takie sformułowanie się ukazało. Zapewniam, że to była pomyłka, a nie świadome działanie. Nie chcemy pisać historii od nowa. Nasza redakcja doskonale wie, kto zbudował obozy zagłady – powiedział „Rz” warszawski korespondent gazety Gerhard Gnauck.
Taka argumentacja nie przekonuje wiceministra spraw zagranicznych Ryszarda Schnepfa. – To skandal. Gdyby to napisał dziennik brytyjski czy kanadyjski, można by podejrzewać, że doszło do pomyłki, ale gdy robią to Niemcy, sprawa nabiera znacznie większej wagi – powiedział „Rz”. – Najwyraźniej ktoś chce przedstawić ofiary jako katów – podkreślił.Według niego, aby wreszcie powstrzymać zagraniczne gazety przed pisaniem o „polskich obozach”, potrzebna jest „terapia szokowa”.
– Powinniśmy wytoczyć tej gazecie wielki, głośny proces. Tak, aby wszyscy dowiedzieli się, jak bardzo obraźliwe są dla nas takie stwierdzenia – powiedział. Już kilka miesięcy temu, gdy inne pismo użyło podobnego sformułowania, Schnepf zgłosił ten pomysł premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu. Obaj byli za.