[b]RZ: Jest pan członkiem prezydium Parlamentu Europejskiego, które zaakceptowało skład grupy historyków opracowujących koncepcję Domu Historii Europejskiej. Czy podobają się panu ich propozycje?[/b]
[b]Marek Siwiec:[/b] Powołanie Domu Historii to pomysł przewodniczącego Pötteringa, który wspomniał o tym w przemówieniu inauguracyjnym ponad rok temu. Została powołana grupa naukowców z różnych krajów, od początku zasiada w niej Polak. Mieli znaleźć punkty zasadnicze dla historii Unii Europejskiej. To, co dotyczy dziejów wcześniejszych, ma wskazywać na elementy służące integracji. Rola prezydium, jeśli chodzi o zawartość dokumentu, jest żadna. Zostaliśmy zaznajomieni z wynikiem prac, teraz czekamy na opinię Komisji Kultury. 15 grudnia zdecydujemy, czy w ogóle to robimy.
[b] Uważa pan, że warto tworzyć taki Dom Historii?[/b]
Tak. Spojrzenie na Europę jako na całość, w kontekście ciągle tworzącego się bytu, jakim jest UE, jest bardzo pouczające.
[b] A jak ocenia pan dobór wydarzeń z historii Polski? Jako koniec komunizmu przyjęto upadek muru berlińskiego. Nie wspomniano o okrągłym stole i wolnych wyborach w Polsce w czerwcu 1989 r.[/b]