23-letni obecnie kapral Gilad Szalit został porwany przez palestyńskich radykałów. Od tego czasu przetrzymywany jest w sekretnym miejscu na terenie Strefy Gazy. Toczącymi się za pośrednictwem egipskich dyplomatów negocjacjami w sprawie uwolnienia młodego żołnierza żyje cały Izrael.
Jak napisał dziennik „Haarec”, niewykluczone, że niedługo negocjacje zakończą się sukcesem.Izrael miał bowiem zgodzić się na żądanie Hamasu zwolnienia z więzień 450 członków tej organizacji. Obecnie trwają już tylko techniczne ustalenia. Izraelczycy chcą, aby kilkudziesięciu najniebezpieczniejszych więźniów nie wróciło na teren Autonomii Palestyńskiej, tylko zostało deportowanych za granicę. Prawdopodobnie do jednego z arabskich państw regionu.
W Kairze przebywał Ofer Dekel, wysoki przedstawiciel izraelskiego MSZ odpowiedzialny za sprawę zwolnienia Szalita. Nieoficjalnie się mówi, że obu stronom zależy na szybkim zawarciu porozumienia. Po przejęciu władzy przez nowy, prawicowy rząd może to być bowiem znacznie trudniejsze. Izraelska prawica sprzeciwia się negocjacjom i wszelkim ustępstwom wobec „palestyńskich terrorystów”.Wzrasta również presja wywierana na rząd przez coraz bardziej zniecierpliwione izraelskie społeczeństwo. W piątek kilkaset osób demonstrowało przy namiocie rozbitym przed siedzibą premiera Ehuda Olmerta przez rodziców porwanego kaprala. Noam i Awiwa Szalit przyjechali do Jerozolimy tydzień temu i zapowiedzieli, że będą mieszkać w namiocie, dopóki rząd nie dotrzyma obietnicy i nie uwolni ich syna.