Dekret Juszczenki policzkiem dla Polski

Środowiska kresowe i kombatanckie, a także Polacy zza wschodniej granicy protestują przeciwko decyzji ustępującego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, który przywódcy OUN-UPA Stepanowi Banderze nadał tytuł Bohatera Ukrainy.

Aktualizacja: 23.01.2010 14:58 Publikacja: 23.01.2010 10:09

Stepan Bandera jest dziś na Ukrainie ukazywany jako polityk walczący z totalitarnymi dyktaturami. Na

Stepan Bandera jest dziś na Ukrainie ukazywany jako polityk walczący z totalitarnymi dyktaturami. Na zdjęciu marsz weteranów UPA niosących portret Bandery, Kijów, 2005 r.

Foto: AP

"Hańba Baderze! Hańba Juszczence! Hańba tym polskim politykom, którzy bezmyślnie popierali Juszczenkę" — napisał na swoim blogu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Uważa, że po tej decyzji dalsze milczenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska i ministra Radka Sikorskiego będzie poparciem dla faszystów ukraińskich.

— To bolesna decyzja dla Polski i Polaków, którzy tak mocno wspierają Ukrainę w jej aspiracjach europejskich — mówi "Rz" europoseł PiS Tomasz Poręba, członek delegacji Parlamentu Europejskiego ds. relacji ze Wschodem Euronest. — Należy traktować to jako pewną manifestację poglądów Wiktora Juszczenki, ponieważ tytuł ten nadał w ostatnich dniach swego urzędowania — dodaje.

W ocenie przewodniczącego Prawicy Rzeczpospolitej Marka Jurka nadanie tytułu Banderze "oznacza klęskę polityki bezwarunkowego poparcia dla polityki prezydenta Juszczenki prowadzonej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego". W specjalnie wydanym oświadczeniu lider Prawicy Rzeczpospolitej napisał, źe "tylko potępienie tych zbrodni otwiera pole do rzeczywistego wzajemnego zrozumienia. Przyszłości wzajemnycgh relacji nie można budować na zapomnieniu i przemilczeniu oraz na ignorowaniu praw naszych rodaków".

— To jest wewnętrzna sprawa Ukrainy i ja nie przypuszczam, i pan prezydent nie przypuszcza, żeby to było działanie wymierzone przeciwko komuś - zwłaszcza przeciwko Polsce — powiedział w TVP Info prezydencki minister Paweł Wypych. — Nasze relacje historyczne są trudne i bolesne, i nikt nie wymaże tych ponad 100 tys. ofiar - nie bójmy się tego słowa użyć - ludobójstwa na Kresach — dodał. Zaznaczył, że prezydent Lech Kaczyński będzie współpracował z każdym prezydentem Ukrainy, którego wybierze ukraiński naród.

[srodtytul]Policzek dla Polaków [/srodtytul]

Decyzją Juszczenki zbulwersowani są działacze Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. — To ogromny policzek dla Polaków. Będziemy protestować — zapowiada jego prezes Elim Legowicz.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pisze, że dekret prezydenta Juszczenki popsuje nie tylko stosunki polsko-ukraińskie, ale i pomoże Wiktorowi Janukowiczowi wygrać wybory. W opinii duchownego z Krakowa "mądry naród ukraiński ma dość gloryfikowania zbrodniarzy wojennych, którą popiera także fałszywa do szpiku kości kości Julia Tymoszenko". Protestuje działacze z oddziałów Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. " Niestety stało się to, czego można było się spodziewać po kończącym kadencję prezydencie Ukrainy - Wiktorze Juszczence. Swoim dekretem uznał zbrodniarza z OUN-UPA Stepana Banderę bohaterem Ukrainy. Jest to policzek wymierzony Polakom, a w szczególności naszym władzom, które biernie obserwowały to co się dzieje na Ukrainie i nazywały Juszczenkę przyjacielem Polski i Polaków" — napisali działacze TMLiKPW z Jarosławia w Podkarpackiem.

— To smutna wiadomość. Rzezie naszych rodaków dokonywane przez UPA mają dla nas twarz Stepana Bandery – powiedział „Rz” Jan Białowąs, któremu ukraińscy nacjonaliści zamordowali wielu bliskich i przyjaciół. Jego wieś Ihrowica w województwie tarnopolskim została spacyfikowana w Wigilię 1944 roku. Białowąs uratował się w ostatniej chwili, wyskakując przez okno.

– Uznanie Bandery za „bohatera Ukrainy” to wielki cios w pojednanie polsko-ukraińskie. Nie wolno czcić ludobójcy – podkreślił.

Historyk i badacz Kresów Wschodnich Ewa Siemaszko przypomina, że hasłem ukraińskich nacjonalistów była „Ukraina dla Ukraińców”, a tereny przyszłego ukraińskiego państwa miały być „oczyszczone” z Lachów. — Bandera był twórcą tej ideologii. Jego odpowiedzialności za ludobójstwo Polaków nie można negować — podkreśla.

[srodtytul] Tytuł za bohaterstwo i poświęcenie[/srodtytul]

„Bandera otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy za okazanie niezłomnego ducha w służbie idei narodowej, bohaterstwo i poświęcenie w walce o niezależne państwo ukraińskie” – napisał prezydent w dekrecie. Swoją decyzję Juszczenko ogłosił podczas uroczystości Dnia Jedności (połączenia Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej 22 stycznia 1919 r.). O przyznanie tego tytułu Banderze od lat zabiegali działacze ukraińskich organizacji czczący kult Bandery i uznający go za bohatera narodowego. Domagała się tego popularna na zachodniej Ukrainie nacjonalistyczna partia Svoboda, a także liczna diaspora ukraińska w Kanadzie. Jej członkowie słali listy i e-maile do prezydenta Ukrainy. – Czekaliśmy na to wiele lat. Jesteśmy bardzo dumni – mówił „Rz” szef Bractwa Ukraińskiej Powstańczej Armii w Kijowie Orest Waskuł. – Szkoda, że Juszczenko uhonorował Banderę tak późno. Powinien był zrobić to wcześniej. Zyskałby naród i sam prezydent, który z pewnością otrzymałby wyższe poparcie w wyborach – dodał.

[srodtytul]Tytuł należał się dziadkowi[/srodtytul]

Tytuł od prezydenta Juszczenki odebrał w Kijowie Stepan Bandera - wnuk byłego przywódcy OUN-UPA, który ma obywatelstwo kanadyjskie ale od kilku lat mieszka na Ukrainie. Z dumą podkreślał, że decyzja Juszczenki oznacza oddanie sprawiedliwości historycznej jego dziadkowi. W wywiadzie, którego udzielił Polskiemu Radiu przyznał, że dziadek walczył z państwem polskim. — Nie walczył jednak przeciwko Polakom, Niemcom, czy Sowietom ale o niepodległą Ukrainę. Uważa, że to wewnętrzna sprawa Ukrainy. — Nie trzeba tego traktować jako kroku obraźliwego czy działania, które ma zaostrzyć relacje z Polską — podkreślał. Uważa, że Ukraińscy korzystają ze swojego prawa do uznania, kto jest bohaterem tego kraju. — Traktując problem w szerszym planie, to na każdy Wołyń znajdzie się operacja Wisła — argumentuje wnuk Stepana Bandery.

W wywiadzie udzielonym we wrześniu zeszłego roku "Rz" ("Antypolskość nie jest cechą wrodzoną Ukraińców" - "Rz" 8.09.2009) Wiktor Juszczenko powiedział: " Podczas wojny Polacy, chcąc odzyskać niepodległość, stworzyli Armię Krajową. Wiadomo, jak komunistyczne władze odnosiły się do AK po wojnie. Nastała jednak wolna Polska i Polacy mogą teraz dać właściwą ocenę działań AK. Podobne były motywy powstania na Ukrainie UPA – celem było uzyskanie niepodległości Ukrainy. Dramat polega na tym, że dochodziło do starć Ukraińców z Polakami, że ze sobą walczyliśmy.

Polacy chcą dziś uszanować pamięć każdego, kto walczył o niepodległość Polski. Podobnie i Ukraińcy. Jednak my nie robimy tego przeciw komuś – ani przeciw Polsce, ani przeciw Rosji".

[srodtytul] Kontrowersyjna postać Ukrainy[/srodtytul]

Na Ukrainie przywódca Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów nie jest oceniany jednoznacznie. W zachodniej części kraju uchodzi za bohatera, stawiane są pomniki, wydawane są komiksy opisujące jego życie. We Lwowie wielką popularnością cieszy się restauracja "Kryjówka", urządzona w stylu dawnych kryjówek sotni UPA, a plakaty na ścianach mówią o bohaterskiej działalności przywódcy ukraińskich nacjonalistów. Latem zeszłego roku ukraińscy nacjonaliści zorganizowali rajd rowerowy szlakiem Bandery. Młodzi kolarze mieli przejechać przez Polskę i dotrzeć do Monachium, gdzie został pochowany Bandera. Polskie służby graniczne nie wpuściły kolarzy do naszego kraju. Na wschodzie nacjonalistów i mieszkańców zachodniej Ukrainy nadal często określa się mianem „banderowcy" - termin ten wprowadzono jeszcze za czasów ZSRR. Mieszkańcy Doniecka, czy Ługańska uważają Stepana Banderę za zbrodniarza współpracującego z nazistami.

Bandera (1909 – 1959) był obywatelem RP. Obdarzony wielką charyzmą, już w latach 30. stał się jednym z przywódców i ideologów Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. W 1935 r. został skazany na karę śmierci za zorganizowanie zabójstwa szefa MSW Bronisława Pierackiego. Karę zamieniono mu na dożywocie. W 1939 r. znalazł się na wolności. Po krótkim okresie współdziałania z Niemcami trafił jednak do obozu koncentracyjnego. Po wojnie kierował ukraińskimi nacjonalistami z emigracji. Został zamordowany przez sowieckiego agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.

"Hańba Baderze! Hańba Juszczence! Hańba tym polskim politykom, którzy bezmyślnie popierali Juszczenkę" — napisał na swoim blogu ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Uważa, że po tej decyzji dalsze milczenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska i ministra Radka Sikorskiego będzie poparciem dla faszystów ukraińskich.

— To bolesna decyzja dla Polski i Polaków, którzy tak mocno wspierają Ukrainę w jej aspiracjach europejskich — mówi "Rz" europoseł PiS Tomasz Poręba, członek delegacji Parlamentu Europejskiego ds. relacji ze Wschodem Euronest. — Należy traktować to jako pewną manifestację poglądów Wiktora Juszczenki, ponieważ tytuł ten nadał w ostatnich dniach swego urzędowania — dodaje.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021