Karzaj ogłasza plan pokojowy

Władze w Kabulu chcą pojednania z talibami. Świat się na to zgadza, ale stawia warunki

Publikacja: 28.01.2010 20:04

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj

Foto: AFP

Prezydent Hamid Karzaj ogłosił w Londynie strategię, która ma doprowadzić do zakończenia rebelii talibów i wycofania zachodnich wojsk z Afganistanu.

– Musimy dotrzeć do wszystkich rodaków, także tych niezadowolonych braci, którzy nie są częścią al Kaidy ani innych organizacji terrorystycznych i którzy są gotowi zaakceptować naszą konstytucję – przekonywał Karzaj przedstawicieli 70 państw na konferencji poświęconej pomocy Afganistanowi. Jego zdaniem w ciągu kilku miesięcy powinna się odbyć Loja Dżirga – wielkie zgromadzenie przywódców plemiennych z udziałem talibów. Aby umożliwić negocjacje, ONZ skreśliła we wtorek pięciu wysokich rangą talibów, w tym mułłę Omara, z listy osób podejrzanych o terroryzm.

Zgodnie z planem rebelianci, którzy złożą broń i zgodzą się na respektowanie zasad demokracji, będą mogli liczyć na dobrze płatne posady w policji, armii i sektorze rolniczym. Wspólnota międzynarodowa zadeklarowała 500 milionów dolarów pomocy na programy, które mają zapewnić byłym rebeliantom godziwe warunki życia. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zapowiedziała, że amerykańska armia otrzymała zgodę, by wyasygnować „znaczące fundusze na wsparcie tej strategii”. Aby jednak – jak bywało w przeszłości – fundusze nie zostały rozkradzione, Zachód zapowiedział, że będzie rozliczał Karzaja z walki z korupcją. Wyklucza też negocjacje z ekstremistami, którzy mają związki z al Kaidą.

Talibowie, którzy po przejęciu w 1996 roku władzy w Afganistanie wprowadzili rządy szarijatu i udzielili schronienia Osamie bin Ladenowi, to najbardziej radykalni przedstawiciele plemion pasztuńskich, które stanowią połowę ludności Afganistanu. Ich reżim upadł w 2002 r. w wyniku amerykańskiej interwencji, ale radykałowie rozpoczęli wojnę partyzancką, a rebelia szybko ogarnęła większą część kraju. W Afganistanie walczy z nimi już ponad 110 tys. żołnierzy z państw NATO, w tym 2 tys. Polaków. W drodze jest kolejnych 30 tys. żołnierzy USA i 7 tys. z Europy.

Dzień przed konferencją w Londynie talibowie odrzucili ofertę pojednania, zapewniając na swojej stronie internetowej, że nie dadzą się kupić, bo walczą o wyzwolenie Afganistanu spod obcej okupacji. Prezydent Afganistanu liczy jednak, że król Arabii Saudyjskiej przekona talibów do kompromisu. Karzaj robił też wszystko, by pokazać, że wyjście obcych wojsk to tylko kwestia czasu. – Afgańskie siły przejmą kontrolę nad bezpieczeństwem tak szybko, jak to będzie możliwe. Niektóre prowincje zostaną oddane w ich ręce już na przełomie 2010 i 2011 roku – zapewniał. Jego zdaniem przejęcie kontroli nad wszystkimi prowincjami nastąpi do 2015 roku, ale szkolenie afgańskiej armii przez siły zachodnie może potrwać jeszcze dziesięć lat.

Rosja zapowiedziała, że może zająć się nie tylko szkoleniem afgańskiej armii, ale i odbudową infrastruktury. Chce jednak, by koszty pokrył Zachód.

Tymczasem Polska zgłosiła kandydata na stanowisko przedstawiciela UE w Afganistanie. Według PAP jest nim Andrzej Ananicz, b. szef Agencji Wywiadu, dyrektor Akademii Dyplomatycznej PISM.

[ramka][b]Z talibami trzeba rozmawiać z pozycji siły[/b]

[b]Rz: Negocjacje z talibami były nieuchronne?[/b]

Ahmed Raszid, pakistański dziennikarz, wybitny znawca Afganistanu i talibów: Nie da się w Afganistanie zaprowadzić pokoju jedynie za pomocą karabinów. Ale z talibami trzeba rozmawiać z pozycji siły. Dlatego plan polegający na wys- łaniu dodatkowych wojsk do Afganistanu, przyciśnięciu talibów do muru, co powinno zachęcić ich do kompromisu, ma szanse powodzenia. Generał McChrystal dysponuje nie tylko armią, ale także specjalnym funduszem w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Ma on być przeznaczony na różnego rodzaju zachęty dla talibów, którzy zdecydują się złożyć broń.

[b]Po co talibom kompromis? Poczekają kilkanaście miesięcy, Zachód straci serce do walki i wtedy wezmą wszystko.[/b]

Takie niebezpieczeństwo istnieje, dlatego negocjacje muszą się zacząć już teraz, równolegle z ofensywą wojskową. Talibowie czują się bardzo silni. Ich ruch ogarnął w ciągu ostatniego roku nawet spokojne do tej pory zachód i północ kraju, a ich przywódcy mają bezpieczne kryjówki w Pakistanie. Ale oni też są zmęczeni walką. Poza tym nie udało im się wzniecić masowego powstania przeciwko siłom koalicji. Chociaż Afgańczycy są coraz bardziej niechętnie nastawieni do zachodnich wojsk, to nie przekłada się to na poparcie dla talibów. Wielu z nich może więc uznać, że warto wykorzystać sytuację, w której mogą dla siebie sporo utargować. Do tego potrzebne jest ogłoszenie atrakcyjnego dla nich planu, który ma poparcie wspólnoty międzynarodowej. Ważne też, by rozmowy były prowadzone z odpowiednimi przywódcami, aby wynegocjowany kompromis okazał się trwały. To złożony proces, który będzie wymagał pełnego zaangażowania wszystkich stron: Zachodu, rządu w Kabulu i sąsiadów.

[b] Karzaj prosi o pomoc Arabię Saudyjską. Ale apelował też do Pakistanu. Jaką rolę mają odegrać kraje, które uznawały reżim talibów do samego końca?[/b]

Pakistańskie służby ISI na wszelki wypadek utrzymywały kontakty z przywódcami talibów i mimo nacisków USA nie starały się ich schwytać ani zabić. Pakistan obawia się bowiem wyjścia USA z Afgani- stanu i pozostawienia kraju w chaosie. Boi się, że wpływy mogłyby wtedy zdobyć Indie, coraz bardziej widoczne w Afganistanie i coraz bliżej współpracujące z Amerykanami. ISI mają możliwości wywierania presji na afgańskich talibów, ponieważ w Pakistanie znajdują się ich kryjówki i rodziny. Mogłyby więc być dobrym narzędziem do takich negocjacji, ale trudno mieć pewność, że Pakistan nie będzie dbał wyłącznie o własne interesy w Afganistanie. Ważną rolę może więc odegrać Arabia Saudyjska, która już pośredniczyła w negocjacjach z talibami.

[/ramka]

Prezydent Hamid Karzaj ogłosił w Londynie strategię, która ma doprowadzić do zakończenia rebelii talibów i wycofania zachodnich wojsk z Afganistanu.

– Musimy dotrzeć do wszystkich rodaków, także tych niezadowolonych braci, którzy nie są częścią al Kaidy ani innych organizacji terrorystycznych i którzy są gotowi zaakceptować naszą konstytucję – przekonywał Karzaj przedstawicieli 70 państw na konferencji poświęconej pomocy Afganistanowi. Jego zdaniem w ciągu kilku miesięcy powinna się odbyć Loja Dżirga – wielkie zgromadzenie przywódców plemiennych z udziałem talibów. Aby umożliwić negocjacje, ONZ skreśliła we wtorek pięciu wysokich rangą talibów, w tym mułłę Omara, z listy osób podejrzanych o terroryzm.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022