Koreański statek storpedowany?

Kilkudziesięciu marynarzy mogło zginąć w zbrojnym incydencie na Morzu Żółtym. Południowi Koreańczycy sprawdzają, czy ich statek został zaatakowany przez jednostkę północnokoreańską

Publikacja: 26.03.2010 20:13

Koreański statek storpedowany?

Foto: Rzeczpospolita

Statek ze 104 osobami na pokładzie zaczął tonąć w piątek około 21.45 czasu lokalnego (14.45 czasu polskiego). Jednostka o wyporności 1500 ton znajdowała się w pobliżu wyspy Baengnyeong na Morzu Żółtym, gdy wstrząsnęła nią potężna eksplozja.

Została prawdopodobnie trafiona północnokoreańską torpedą, choć do momentu zamknięcia tego wydania „Rz” ta informacja nie została potwierdzona przez władze w Seulu. Na miejsce wydarzenia ruszyło sześć południowokoreańskich okrętów i dwie jednostki ochrony wybrzeża.

Jak podała agencja Yonhap, prezydent Li Miung Bak nakazał marynarce wojennej skupić się na akcji ratowniczej. Dwie godziny później załogi okrętów operujących w pobliżu Baengnyeong informowały, że udało się uratować około 50 osób. Podano też, że wojskowi specjaliści sprawdzają, czy statek został rzeczywiście trafiony północnokoreańską torpedą.

W Seulu zwołano nadzwyczajne posiedzenie ministrów wszystkich resortów związanych z bezpieczeństwem. Pojawiła się też informacja, że jeden z południowokoreańskich okrętów ostrzelał jednostkę z Północy.

Do dramatycznego wydarzenia na Morzu Żółtym doszło w momencie eskalacji napięcia pomiędzy państwami Półwyspu Koreańskiego. W odpowiedzi na manewry wojsk USA i Korei Południowej Phenian ogłosił, że w razie potrzeby nie zawaha się użyć broni jądrowej. Północni Koreańczycy zagrozili, że jeżeli „amerykańscy imperialiści i południowokoreańscy marionetkowi podżegacze wojenni” dokonają próby obalenia rządu w Phenianie, ich kraje staną się celem „bezprecedensowych ataków nuklearnych naszej niezwyciężonej armii”.

Eksperci wojskowi mają nadzieję, że zatopienie statku z Korei Południowej okaże się kolejnym incydentem bez poważnych konsekwencji. Podczas styczniowych manewrów północnokoreańskie okręty zbliżyły się do spornej strefy na morzu i wystrzeliły salwę w kierunku jednostek Korei Południowej. Te odpowiedziały ogniem.

Żadna jednostka nie została trafiona; prawdopodobnie jedni i drudzy strzelali na postrach. Podobne starcia w 1999 i 2002 roku spowodowały jednak dziesiątki ofiar.

Statek ze 104 osobami na pokładzie zaczął tonąć w piątek około 21.45 czasu lokalnego (14.45 czasu polskiego). Jednostka o wyporności 1500 ton znajdowała się w pobliżu wyspy Baengnyeong na Morzu Żółtym, gdy wstrząsnęła nią potężna eksplozja.

Została prawdopodobnie trafiona północnokoreańską torpedą, choć do momentu zamknięcia tego wydania „Rz” ta informacja nie została potwierdzona przez władze w Seulu. Na miejsce wydarzenia ruszyło sześć południowokoreańskich okrętów i dwie jednostki ochrony wybrzeża.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017